Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasa rośnie na polu

Krzysztof Jankowski
- Początki naszych upraw też były związane z siemiatyckim Horteksem - mówi plantator Wiesław Błocki
- Początki naszych upraw też były związane z siemiatyckim Horteksem - mówi plantator Wiesław Błocki Fot. M. Sulima-Dolina
Siemiatycze. Jeszcze kilkanaście lat temu z hodowli warzyw i owoców żyły tysiące siemiatyczan. Dziś jest to branża znacznie węższa, ale nadal przynosząca spory dochód.

Nie jest to już ta skala zatrudnienia, co kiedyś - przyznaje wicestarosta Mikołaj Mantur.
W szczycie rozkwitu siemiatycki Hortex zatrudniał 1200 osób. Dziś dwie firmy z branży przetwórstwa owocowo-warzywnego dają ok. 350 miejsc pracy. Spadło zatrudnienie, ale znacznie wzrosła produkcja.
- Obrót mamy kilka razy większy niż kiedyś kombinat Horteksu - mówi Wojciech Sawicki, prezes Oerlemans Foods w Siemiatyczach, jednego z dwóch dużych zakładów tej branży.
Znacznie mniej jest też plantatorów owoców i warzyw.
- Gdy w 1985 roku przyjechałam do Siemiatycz, to każda miedza była pełna truskawek albo kalafiorów - mówi Barbara Błocka, która wraz z mężem Wiesławem jest dziś jednym z największych plantatorów we wschodniej Polsce.
Przedstawiciele branży owocowo-warzywnej podkreślają, że aby dziś osiągnąć zyski, nie trzeba zakładać plantacji w pobliżu zakładu.
- Transport jest na tyle tani, że nasze owoce trafiają w świetnym stanie do odbiorcy na drugi koniec Polski. A zbiory tamtejszych producentów, po drodze mijając nasze, jadą do zakładów siemiatyckich. Wszystko reguluje cena - podkreśla Wiesław Błocki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna