MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Katar zagra o Puchar Azji. Kiedyś chcieli iść na skróty, ale postanowili wychowywać za miliony

Michał Skiba
eastnews
W końcu piłkarski świat widzi nie tylko aspiracje katarskiej piłki, ale również wyniki. Katarczycy zagrają w finale Pucharu Azji. Przed sobą mają gościnny udział w Copa America, potem już tylko wymarzony mundial w 2022 r.

„Aspire today, Aspire tommorow”(tłum. Aspire dziś, Aspire jutro) - tak na początku XXI wieku reklamowała się katarska akademia sportu na popularnych kanałach telewizyjnych całego świata (m.in Eurosport i CNN). Aspire Academy była, i wciąż jest, najbogatszą sportową szkołą na ziemi. Nowoczesny obiekt w Doha, który nie rozwija tylko piłkarzy, ale również pływaków, lekkoatletów, czy szczypiornistów. Projekt, który wydał wiele milionów na promocję, który chciał się uwiarygodnić w oczach całego świata i puścić sygnał: Katar myśli poważnie o sporcie.

Teraz absolwenci Aspire decydują o pierwszych dużych sukcesach katarskiego futbolu. Reprezentacja Kataru szturmem wzięła awans do finału Pucharu Azji. Katarczycy w drodze do finału wygrali sześć spotkań, wbili przeciwnikom szesnaście goli, sami nie tracąc żadnej bramki. A selekcjonerem zespołu jest jeden z wieloletnich pracowników akademii. Felix Sanchez do Aspire trafił w 2006 r. Wcześniej prowadził młodzieżowe drużyny w FC Barcelona. W słynnej szkole „Blaugrany” La Masia pracował w latach 1996 - 2006. Do wielkiego futbolu wprowadzał m.in. Sergiego Roberto. Sanchez, jak nikt inny w Katarze, pilnuje rozwoju najbardziej utalentowanych piłkarzy akademii. Prowadził reprezentacje do lat 19, 20 i 23. Zatrudnił go inny człowiek z Katalonii Josep Colmer, który może sobie wiele przypisać w temacie sprowadzenia nastoletniego Lionela Messiego do Barcelony.

Kataloński gen w katarskiej reprezentacji można dostrzec bardzo łatwo. Długo rozgrywają piłkę, pilnują każdej akcji w ataku pozycyjnym. Nie jest to jeszcze bliskie ideału, ale nawet Xavi mówi: robią postępy, jest dużo lepiej. Legendarny środkowy pomocnik Barcelony gra obecnie w zespole Al-Sadd.

O tym, że Katar ma wielkie parcie na sukcesy przekonaliśmy się nawet w Polsce. Najpierw przykładzie pływaka Bartosza Kizierowskiego. Świetny polski sprinter po udanych dla Polski mistrzostwach świata w Montrealu w 2005 r. dostał propozycję występowania pod flagą Kataru przez następne trzy lata. „Kizier” miał dostawać 200 tys. euro za każdy rok startów. Bez względu na wyniki. Kizierowski grzecznie podziękował za propozycję. - Wystarczy mi moje stypendium - mówił skromnie. Kibice piłki ręcznej w kraju pamiętają, jak w 2015 r. zawodników Michaela Bieglera w półfinale mistrzostw świata pokonał Katar, który do końca katarski nie był. Najlepszy w zespole gospodarzy był... Żarko Marković. W futbolu na szczęście nie zawsze można iść na skróty. Wiele lat temu Katar chciał zbudować reprezentację inaczej. Występujący w klubach Bundesligi brazylijscy piłkarze Ailton (Werder Brema), Leandro i Dede (obaj Borussia Dortmund) mieli dostać zielone światło od katarskiej federacji na grę w ich kadrze. Na szczęście czerwoną lampkę zaświecił wtedy ówczesny prezydent FIFA Sepp Blatter. Teraz? W kadrze reprezentacji Kataru w trwającym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Pucharze Azji są sami Katarczycy, a tylko jeden z nich gra poza granicami kraju. Osiemnastoletni Khaled Mohammed występuje na zapleczu LaLiga w Cultural Leonesa.

Na razie największym sukcesem Katarczyków jest mistrzostwo Azji do lat 19. Drużynę do azjatyckiego złota doprowadził właśnie Felix Sanchez. W 2011 r. seniorzy dotarli do ćwierćfinału Pucharu Azji, cztery lata później nie zdobyli nawet punktu w fazie grupowej. Teraz staną przed historyczną szansą. Rywalem Katarczyków w piątkowym finale (o godz. 15 czasu polskiego) będzie Japonia, która w półfinale wyeliminowała Iran. Za ponad trzy lata zespół ma być gotowy sprawić jeszcze większą niespodziankę - Katarczycy nie chcą kończyć organizowanych przez siebie mistrzostw świata na fazie grupowej. To będzie pierwszy mundial reprezentacji Kataru. Wcześniej najbliżej było w 1998 r., gdy w barażach lepsza okazała się Arabia Saudyjska.

Latem Katarczycy nie będa odpoczywać. Gościnnie wystąpią podczas Copa America w Brazylii. W grupie zmierzą się z Argentyną, Kolumbią i Paragwajem. To turniej w „Kraju Kawy” ma być dla nich największy wyzwaniem. Reprezentacja Kataru 7 lipca zagra finał Copa America na Maracanie? Wszystko jest możliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna