Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa. Smoleńsk. Kontrolerzy lotu specjalnie podali załodze TU-154M błędne dane o widoczności

(ika)
Katastrofa. Smoleńsk. Wrak prezydenckiego tupolewa
Katastrofa. Smoleńsk. Wrak prezydenckiego tupolewa yandex.ru
Czytaj podsumowanie najnowszych doniesień dotyczących katastrofy prezydenckiego tupolewa.

W kokpicie oprócz załogi były trzy osoby. Wśród nich cywil?

Pułkownik Piotr Łukaszewicz, były szef szkolenia Sił Powietrznych poproszony o interpretację stenogramów z rozmów w kokpicie TU-154 podejrzewa, że oprócz załogi, i - jak wcześniej już zauważono - Mariusza Kazana oraz gen. Błasika, mogła być jeszcze trzecia osoba.

Wynika to z wypowiedzi generała, który tłumaczył procedury związane z lądowaniem. Piloci dobrze je znali, więc prawdopodobnie nie do nich to mówił. Kabina pilotów była otwarta i mógł do niej wejść każdy.

Jak ocenia rosyjska gazeta "Moskowskij Komsomolec", decyzja o podejściu do lądowania w tak trudnych warunkach była niesamodzielna. Ze stenogramu widać, że jeden z pasażerów, który przebywał w kabinie pilotów, cały czas ingerował w proces sterowania.

Szefowie kontrolerów lotu po katastrofie zniknęli

Zniknął szef kontrolerów na lotnisku i szef zmiany. Jeden z nich tuż po katastrofie został wyprowadzony przez człowieka w mundurze, a drugi trzy dni później odszedł na emeryturę i... zniknął - podaje dziennik "Fakt".

Polska prokuratura wystąpiła do Rosjan już dwukrotnie z wnioskami o pomoc prawną, bo nasi śledczy chcą przesłuchać kontrolerów ze Smoleńska i obsługę lotniska. Ale na razie bez odpowiedzi.

Jeden z kontrolerów lotu: Specjalnie podałem niewłaściwe dane

Tymczasem "Wiadomości" dotarły do sensacyjnych protokołów przesłuchań rosyjskich kontrolerów na lotnisku w Smoleńsku.

Jeden z nich przyznał, że Tu-154M podał złe dane dotyczące widoczności na lotnisku. Chciał w ten sposób zniechęcić załogę prezydenckiego tupolewa do lądowania. Dlatego podał jej zaniżone dane o widoczności.

W zeznaniach pracownika lotniska aż roi się od nieścisłości. Wiele do życzenia pozostawia także sposób ich spisania. Mianowicie są dwie różne wersje protokołu jego przesłuchań. Co mówili po katastrofie dwaj kontrolerzy ze Smoleńska?

Po pierwsze mówili o widoczności 400 metrach, gdy wynosiła ona jeszcze 800 metrów. Kierownik lotniska tłumaczył, ze powiedział tak załodze, aby zniechęcić ją do lądowania. Ta wypowiedź znajduje się jednak tylko w komputerowym protokole z przesłuchania. Nie ma jej w drugim protokole, pisanym ręcznie.

Drugi przesłuchiwany kontroler przyznał, że poza nim i kolegą, na wieży był jeszcze ktoś trzeci, kto, zdaniem świadka, nie wykonywał żadnych czynności.

Ktoś okradł ofiarę pod Smoleńskiem

Około 6 tys. zł zniknęło z konta Tadeusza Przewoźnika (sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa). Rzeczpospolita podała, że ktoś użył jego karty, którą zmarły miał przy sobie w chwili katastrofy. Jego kart użyto 3-krotnie w Smoleński. Pierwszy raz, zaraz po katastrofie. Rosyjska prokuratura podobno już namierzyła sprawców, ale wciąż nie wiadomo kim są.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna