Katastrofa w Smoleńsku. Czy minister Klich wiedział, że tupolew nie był sprawny?

Rogalski domaga się przesłuchania ministra obrony. Według pełnomocnika, informacje, jakie posiada Bogdan Klich mogą okazać się bardzo cenne na tym etapie śledztwa. Ponadto w ocenie mecenasa minister jest jedyną osobą, która może pomóc w ustaleniu stanu technicznego samolotu, w momencie kiedy prokuratura nie ma jeszcze protokołów z oględzin wraku.

Swoje przypuszczenia Rogalski opiera na decyzji, jaką wydał minister obrony w lutym tego roku. Chodziło o wydzierżawienie samolotów Embraer do przewożenia VIP-ów. Jak sugeruje Rogalski, postanowienie to mogło znaczyć, że Klich wiedział o niesprawności tupolewa.

- W tej decyzji wskazano wyraźnie, że flota 36. specpułku utraciła możliwości zapewnienia najważniejszym konstytucyjnym organom państwa bezpiecznych lotów - powiedział.

"Nasz Dziennik" sugeruje dodatkowo za mecenasem Rogalskim, że z tych właśnie powodów minister obrony zrezygnował z uczestnictwa w obchodach katyńskich. Pełnomocnik rodzin złożył w sprawie przesłuchania Klicha wniosek do prokuratury. Decyzję mecenasa przedstawił mediom Antoni Macierewicz, szef Zespołu Parlamentarnego ds. Wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej.

- Minister Klich w sposób bezsporny, jednoznaczny, nieulegający żadnej wątpliwości stwierdza, nie przypuszcza, nie snuje dywagacji, ale stwierdza, że 36. SPLT znajduje się w takiej sytuacji, która nie zapewnia bezpieczeństwa lotów konstytucyjnych organów państwa polskiego - powiedział Macierewicz na konferencji prasowej.

Rzecznik ministra obrony uważa, że mecenas dopuścił się nadużycia w interpretacji dokumentu. Według niego, nie było w nim mowy o bezpieczeństwie lotów, ale chodziło o zwiększenie możliwości transportu najważniejszych osób w państwie we współpracy z narodowym przewoźnikiem.

Umowa dotycząca czarteru samolotów Embraer 175 została podpisana przez MON i EuroLOT na początku czerwca. Będzie obowiązywać do 2013 roku.