Katastrofa w Smoleńsku. Raport MAK
Zamrożenie pamięci układu FMS, czyli systemu zarządzania lotem było wynikiem utraty zasilania. Nie ma jednak jasności co do tego, w którym momencie lotu Tu-154 to nastąpiło. Autorzy raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego dowodzą, że stało się to na 15 metrów względem poziomu pasa startowego, na sekundę przed uderzeniem maszyny w drzewa. Ta teza budzi jednak wątpliwości.
W innym miejscu raportu MAK znajdują się bowiem informacje, że w chwili pierwszego zderzenia z drzewem samolot znajdował się ok. 15 m poniżej progu WPP 26, zderzenie z feralną brzozą miało miejsce ok. 5 m poniżej progu pasa (o godz. 10.41.00), podobnie jak sam upadek samolotu (o 10.41.06). Z kolei z rosyjskiej transkrypcji zapisów rozmów w kokpicie można odczytać, że ostatni zapis na czarnej skrzynce nastąpił o godzinie 10.41.05,4.
Katastrofa w Smoleńsku. Informacje wprowadzają zamęt
Wiadomo również, że podejście na lotnisko Siewiernyj z kursem 259 stopni, jakie wykonywał 10 kwietnia 2010 r. Tu-154, odbywa się nad terenem znajdującym się poniżej poziomu pasa startowego lotniska. MAK ustalił ponadto, że miejsce zderzenia samolotu z ziemią położone było ok. 5 m poniżej poziomu pasa startowego. Jak widać, informacje te wprowadzają spory zamęt do wersji wydarzeń przyjętej przez Rosjan, bo samolot musiałby w ciągu niespełna jednej sekundy spaść z wysokości ok. 20 m lub rozpaść się przed zderzeniem z ziemią. Nie da się bowiem tych nieścisłości wytłumaczyć ukształtowaniem terenu. W takim przypadku lotnisko musiałoby znajdować się w niecce.
Wyjaśnieniem tych nieścisłości mają się zająć autorzy polskiego raportu końcowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?