Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w Smoleńsku. Słowo "zamach" zostało uznane za tabu

kp
Fot. Archiwum
Poglądy na temat katastrofy w Smoleńsku są zróżnicowane.

Na swoich blogach publicyści opisywali własne odczucia i spostrzeżenia w związku z katastrofą, jaka wydarzyła się w Smoleńsku. Starali się odpowiedzieć na pytania zadawane samym sobie, doszukiwali się przyczyn katastrofy, wspominali osoby dla nich ważne, a do których już nie będą mogli zadzwonić.

Igor Janke, "Rzeczpospolita" (www.salon24.pl, 2010-04-11)

"Zabił wielki dzwon dla wszystkich, bo myślę, że ten samolot spadł, bo nasze państwo źle działa. A państwo źle działa, bo my wszyscy - i politycy i dziennikarze i blogerzy tu, i zwykli obywatele, nie dbamy o nasze państwo. Pozwoliliśmy im na prowadzenie takiej polityki. My wszyscy. I dziennikarze i blogerzy. Wszyscy obywatele". "Teraz musimy się z tym wszystkim uporać. Musimy wypełnić to miejsce po wybitnych ludziach, którzy odeszli. I musimy lepiej pracować nad państwem. Każdy w swoim miejscu. Nie znaczy to, że mamy zaprzestać się różnić i spierać. Broń Boże. Ale możemy trochę bardziej się szanować i trochę więcej od siebie i od innych wymagać. Od polityków, by traktowali nas poważnie. Ale i my traktujmy ich poważnie".

Krzysztof Kłopotowski - publicysta, krytyk filmowy (www.salon24.pl, 2010-04-11)

"Całopalenie elit to narodowa klątwa Polaków. Powstanie Warszawskie, Katyń Pierwszy, Katyń Drugi... Widzę ciągłość, bo jeśli w coś "wierzę", to w metafizykę historii. Gdy rosyjski premier i były (?) oficer KGB przekazuje nam opodal Katynia zwłoki polskiego prezydenta, ciarki chodzą po plecach.

"Do katastrofy pod Smoleńskiem nie doszłoby, gdyby nie polityka historyczna braci Kaczyńskich. Zapragnęli takiej Polski, jakiej miało już nie być. To było powodem wściekłego na nich ataku. I tak po nitce dochodzimy do kłębka - dwie osobne uroczystości sprowokowane przez Rosjan jakby celowo, żeby jeszcze bardziej poróżnić Polaczków. Pierwsza uroczystość zakończona kolejnym sukcesem rosyjskim popieranego przez Moskwę premiera. Druga - śmiercią naszego prezydenta. Nie, nikogo nie oskarżam. Widzę fatum".

Sławomir Sierakowski, "Krytyka Polityczna"

"Znów historia uczy nas szczególnej wiedzy o cierpieniu. Wiedzy, od której trudno zmądrzeć. Współczucie przerywają chwilę irytacji. Jak naprawdę czujemy się, gdy teraz uświęcamy jeszcze niedawno krytykowanych i odwracamy symbole? Dlaczego stać nas dziś na pojednanie narodowe, a nie potrafiliśmy odpowiednio zachować się wczoraj? I czy nie powinniśmy dziś już wstydzić się za to, jak zachowamy się jutro? Czy musimy być zawsze narodem, którym rządzą trumny? Czy nie dlatego właśnie, że trzeba tragedii, abyśmy umieli wyjść na ulicę? Gdy otwieramy kościoły, dlaczego musimy zamykać teatry?"

Łukasz Warzecha - komentator dziennika "Fakt" (www.salon24.pl, 2010-04-19)

"Na początek kilka uwag ogólnych. W przypadku każdej katastrofy lotniczej, a już z całą pewnością katastrofy, w której ginie wielu ważnych polityków, w tym znaczna część tych, którzy odpowiadali za prowadzenie określonej polityki zagranicznej wobec ościennego państwa, z którym stosunki bywają trudne, a które dalekie jest (wbrew bajaniom ministra spraw zagranicznych) od demokracji, normalne byłoby uznanie zamachu za jedną z podstawowych hipotez. Po katastrofie tupolewa słowo "zamach" zostało uznane za tabu .Nie wiem, czy którykolwiek z przedstawicieli władz użył go choćby raz w oficjalnej wypowiedzi, nawet po to, aby poinformować, że i to brane jest w śledztwie pod uwagę i że na obecnym etapie nie ma powodu, aby tę hipotezę uznać za prawdopodobną."

" Niestety, zachowanie polskiego rządu sprawia jak najgorsze wrażenie. Samo unikanie słowa "zamach" każe sądzić, że została podjęta polityczna decyzja, aby tego wątku w ogóle w śledztwie nie uwzględniać, a jeśli nawet, to wyłącznie nieoficjalnie, co oznacza, że gdyby miało się okazać, iż Rosjanie odegrali jednak w katastrofie jakąś rolę, to i tak wszystko to zostanie zamiecione pod dywan."

"Obawiam się, że lukier rzekomego polsko-rosyjskiego porozumienia ma przykryć wszelkie żądania wyjaśnienia wątpliwości. Bredzenie Radosława Sikorskiego o "emocjonalnym przełomie" we wzajemnych stosunkach pokazuje, jaka jest obowiązująca oficjalnie linia."

Rafał Ziemkiewicz - publicysta, pisarz (www.salon24.pl, 2010-04-15)

"Czuję tylko, że pod Smoleńskiem zakończyła się pewna Polska − czy może, marzenie o pewnej Polsce. Polska uosabiana przez niezłomną bohaterkę "Solidarności" Annę Walentynowicz, przez ostatniego prezydenta na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego i przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Katastrofa pochłonęła elitę tej formacji ideowej, która najwyższego dobra upatrywała w narodowej tradycji i historii. Która wysoko hierarchii wartości umieściła cnotę patriotyzmu, służbę państwu polskiemu, o które walczyło tyle poprzednich pokoleń, a które, podarowane współczesnym Polakom nagle wskutek niejasnego, podejrzanego "spisku elit", nie stało się dla nich wspólnym dobrem tak powszechnie i bezwzględnie szanowanym, jak na to zasługuje."

"Były już takie upadki w naszej historii. Z Bożą pomocą zdołaliśmy się z nich podnieść. Wierzmy, że zdołamy i tym razem. Być może straszliwy znak, który otrzymaliśmy, pomoże nam w tym. Bo nie umiem w sobie skrzesać naiwnej wiary ateistów, że ta tak pełna symboli śmierć nie ma żadnego sensu."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna