Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kawałek kabla

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Przez działkę Ławrynowicza przebiega kabel
Przez działkę Ławrynowicza przebiega kabel T.Kubaszewski
Augustów.

Płacić ma Zakład Energetyczny w Białymstoku. To on, zdaniem Ławrynowicza, winny jest niemal wszystkim jego nieszczęściom. Zakład jednak do żadnej winy się nie poczuwa.
- W rogu swojej działki chciałem wybudować taki kominek na świeżym powietrzu - opowiada. - Byłaby to dodatkowa atrakcja dla gości kawiarni, która powstaje obok.
Po wybraniu części ziemi okazało się, że na głębokości kilkudziesięciu centymetrów leży kabel elektryczny. Żadna budowla nie może się więc tu znajdować.
Ławrynowicz sięgnął do planów. Kabel, który doprowadza prąd do sąsiedniej posesji, miał się znajdować na granicy działek, a nie w rogu jego nieruchomości. Zażądał więc od Zakładu Energetycznego wykonania zapisów znajdujących się w planie. Zakład jednak odmówił twierdząc, że Ławrynowicz sam się na to zgodził. Chodzi raptem o parometrowy odcinek.
Zaczęło się dużo wcześniej
Od tego kabla, w 2002 roku, zaczęła się zresztą gehenna Eugeniusza Ławrynowicza. Parę lat temu wstrzymano mu pozwolenie na budowę kawiarni. Właśnie dlatego, że obiekt znajduje się na kablu energetycznym. Po wielu miesiącach wyszło na jaw, że, z winy pracowników ZE, został położony nie w tym miejscu, w którym trzeba. W 2002 roku sprawa miała być ostatecznie załatwiona. Kabel powinien znaleźć się na granicy działek. Znowu jednak tak się nie stało.
Zarząd musi rozpatrzyć
- Na nic się nie zgadzałem, bo pojęcia nie miałem, jak robotnicy go instalowali - mówi Ławrynowicz. - Wykopali dół, coś tam włożyli, przysypali ziemią. Tyle widziałem.
Wczoraj w ZE Białystok próbowaliśmy się dowiedzieć, co stoi na przeszkodzie, aby parometrowy kawałek kabla przesunąć do granicy działek. Usłyszeliśmy jedynie, że wszyscy mają tam już dość "sprawy Ławrynowicza", a żeby poznać oficjalne stanowisko zarządu, trzeba się do niego zwrócić w tej kwestii ze specjalnym podaniem.
Wystąpi o odszkodowanie
- To jakaś paranoja - denerwuje się Ławrynowicz. - Będąc właścicielem gruntu, nie mam prawa nic tam robić. W dodatku z powodu czegoś, co zostało położone niezgodnie z prawem.
Augustowianin daje Zakładowi Energetycznemu w Białymstoku czas do końca roku na zrobienie porządku z kablem. Potem kieruje sprawę do sądu. Będzie domagał się odszkodowania za straty, które poniósł w związku z opóźnieniem uruchomienia kawiarni. Chodzi o okres od 2002 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna