Kazimierz Kożuchowski rozdaje karty

Niedzielne wybory nie pozostawiły złudzeń. Kożuchowski wygrał jeszcze wyraźniej niż w pierwszej turze. Poparło go 4468 mieszkańców miasta (59,4 proc.). Na kandydata PO - Adama Sieńkę zagłosowały 3054 osoby (40,6 proc.). Frekwencja była jednak niska. Wyniosła jedynie 31,1 proc.

Dwa tygodnie temu była o 10 proc. wyższa. Wówczas Kożuchowski otrzymał 4347 głosów, zaś jego główny rywal - 3311.

- Myślę, że o moim sukcesie zdecydowała m.in. spokojna i pozytywna kampania wyborcza - komentuje burmistrz. - O konkurencji nie można tego powiedzieć. Były nawet sytuacje kwalifikujące się do wniesienia pozwu w trybie wyborczym, ale ostatecznie z tego zrezygnowałem. Dzisiaj nie ma to już zresztą żadnego znaczenia.

Kożuchowski zapowiada, że dla dobra miasta jest w stanie współpracować z każdym. Przyznaje jednak, iż w radzie miejskiej potrzeba jest trwała koalicja do rozstrzygania najważniejszych spraw.

Ugrupowanie reprezentowane przez burmistrza, czyli Porozumienie Samorządowe ma w 21-osobowej radzie pięciu przedstawicieli. Musi porozumieć się albo z PO (siedmiu radnych), albo z PiS (sześciu).

- Myślę, że koalicję da się zawiązać bez specjalnych problemów - dodaje burmistrz.

Jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy będzie to koalicja z PiS, jak wcześniej mówiono, nie udziela.

- Wkrótce wszystko się okaże - odpowiada tajemniczo.

"Wkrótce", czyli zapewne podczas najbliższej sesji rady miejskiej, która odbyć się ma 9 grudnia. To będzie kontynuacja pierwszego posiedzenia przerwanego w ubiegłym tygodniu. Dojdzie m.in. do wyboru przewodniczącego rady. Nie wykluczone, że może on wywodzić się z PiS.

W augustowskiej radzie będą też zmiany. Ponieważ zarówno burmistrz Kożuchowski, jak i jego zastępca Tomasz Śpiczko zrezygnowali z mandatów, ich miejsce zajmą następni pod względem liczby głosów kandydaci na tej samej liście, czyli Krystyna Wilczewska oraz Anna Szałwińska.