Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kelnerzy: Dobre maniery i dyskrecja to ich dewiza

Helena Wysocka
Halina Jachimowicz pracuje w restauracji "Domu Nauczyciela" od 20 lat. - Podawałam do stołu goszczącym u nas prezydentom kraju, premierom, parlamentarzystom, noblistom i bezrobotnym - śmieje się kelnerka. - Wszystkich traktuję z szacunkiem.
Halina Jachimowicz pracuje w restauracji "Domu Nauczyciela" od 20 lat. - Podawałam do stołu goszczącym u nas prezydentom kraju, premierom, parlamentarzystom, noblistom i bezrobotnym - śmieje się kelnerka. - Wszystkich traktuję z szacunkiem.
Trzeba wszystko wiedzieć o stołowej zastawie, sztućcach, gatunkach alkoholu i serwowanych potrawach. Należy też hołdować zasadzie: tylko ten klient jest zły, który idzie do konkurencji.

- A najważniejsze, żeby słuchać ludzi - śmieje się Halina Jachimowicz, która jest kelnerką od dwudziestu lat.

Kelnerzy są lepsi?

W suwalskich restauracjach pracuje około 50 kelnerów. Przeważają kobiety, choć, zdaniem niektórych właścicieli lokali, mężczyźni lepiej sprawdzają się w tej roli. Głównie dlatego, że większość uczestników oficjalnych przyjęć, czy bankietów to panowie. Zdarza się, że trzeba np. pomóc im wyjść z lokalu. Kelner przydaje się też wtedy, gdy zamówienie należy zanieść do pokoju klienta, albo wówczas, gdy goście mają zbyt bujną fantazję. Są bowiem sytuacje, że trzeba interweniować.

Średnia wieku suwalskich kelnerów wynosi około 30 lat. Kilkanaście osób ma wyższe wykształcenie, ale nie branżowe.

W Zespole Szkół nr 4 kształcą techników - kelnerów. Nauka trwa cztery lata. Natomiast w Zespole Szkół Technicznych oraz ZS nr 7 - kucharzy małej gastronomii. W obu placówkach młodzież uczy się zarówno przyrządzania potraw, jak i podawania do stołu. Przez trzy dni ma zajęcia teoretyczne, a dwa kolejne - praktyki w restauracjach. W kraju są też szkoły restauratorów. Ich absolwenci, do tej pory, nie trafili do żadnego suwalskiego lokalu.

Nadążyć za modą

Kelnerzy doskonalą się na kursach, warsztatach oraz pokazach.
- Co najmniej raz w roku trzeba brać w nich udział - mówi Jachimowicz. - Przede wszystkim dlatego, że zmienia się moda "na stół". Mówiąc inaczej, kolorystyka, czy sposób przystrojenia.

Zajęcia prowadzą autorytety, np. Robert Sowa, szef kuchni w warszawskim hotelu Jan III Sobieski. Kursy kosztują od kilkuset do kilku tysięcy złotych. W każdym przypadku płacą za nie właściciele restauracji.

- Niektóre nowości można także podpatrzeć w wielkomiejskich lokalach - dodaje Jachimowicz.

Od kilku lat restauratorzy dbają też, aby przynajmniej kilku zatrudnionych przez nich kelnerów władało obcym językiem. Najchętniej widziane są angielski lub niemiecki. Poszukiwane są także osoby, które potrafią porozumieć się w języku rosyjskim.

Do ostatniego klienta

Kelnerka ma ograniczone szanse awansu. W tym zawodzie bowiem nie ma żadnych stopni. Można, co najwyżej, zostać kierownikiem sali. Ale taka funkcja występuje wyłącznie w dużych lokalach.

Nie ma normy, która określałaby, ile stolików dziennie ma obsłużyć jeden kelner. Przyjmuje się więc, że od 30 do 50. Oczywiście, jeśli nie ma natłoku gości. W innym przypadku potrzebna jest pomoc.

Kelnerzy mają nie limitowany czas pracy. W większości przypadków bowiem lokal jest czynny do ostatniego klienta.

- Zdarza się, że tuż przed zamknięciem wchodzi towarzystwo, zamawia piwo i siedzi przy nim kilka godzin - opowiada Iwona Kilon. - W takiej sytuacji nie ma zlituj się, trzeba czekać.

Miesięczne wynagrodzenie wynosi ok. 1500 złotych na rękę. W sezonie turystycznym kelnerzy mogą dorobić kilkaset złotych na napiwkach. Ale w naszym regionie goście nie są zbyt hojni, a wręcz przeciwnie. Zdarza się nawet, że "zapominają" o zapłaceniu rachunku. Wtedy musi uregulować go kelner.

Za obsłużenie imprezy okolicznościowej kelnerzy otrzymują dodatkowe wynagrodzenie. Najczęściej 100-200 złotych za noc.

Kelner musi wysłuchać uwag klienta, nawet wtedy, gdy nie dotyczą one jego pracy. A tak, jak twierdzą, jest najczęściej.

- Praca nie jest lekka - mówi Jachimowicz. - Czasem wymaga wręcz anielskiej cierpliwości. Ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym robić coś innego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna