- Może podziała to na wyobraźnię tych wszystkich, którym wydaje się, że na stadionach można bezkarnie naruszać czyjeś dobra osobiste - komentuje Kowalewski.
Podczas czerwcowego meczu Wigier na własnym boisku, z trybun zaczęły dobiegać wulgarne słowa skierowane do pochodzącego z Suwałk słynnego bramkarza, 11-krotnego reprezentanta Polski. Powód? Kibolom nie spodobało się to, że dzieci z prowadzonej przez Kowalewskiego szkółki piłkarskiej jeżdżą na mecze Jagiellonii Białystok i ją dopingują. A Jaga to dla suwalskich kiboli największy wróg.
Kowalewskiego na meczu nie było. O incydencie dowiedział się od jednego ze znajomych. Zawiadomił policję. Ta ustaliła ostatecznie cztery osoby, które skandowały obraźliwe słowa. Najmłodsza z tego grona ma 17 lat. Najstarsza - 23. Sprawa trafiła do sądu. Najsurowszy wyrok usłyszał Radosław T. - 8 miesięcy ograniczenia wolności. Ma to polegać na pracy na cele społeczne - 20 godzin miesięcznie. Do tego - 500 zł kary finansowej. Od 250 do 400 zł zapłacić też będą musieli pozostali kibole - Marcin B., Kamil J. i Jakub P. Każdy z nich ma również 6-miesięczny okres ograniczenia wolności. W tym czasie, podobnie jak Radosław T., w ciągu miesiąca przepracują na cele społeczne po 20 godzin. Wyrok nie jest prawomocny.
Postawa kiboli nie zraziła Kowalewskiego do klubu, którego jest wychowankiem.
- Byłem, jestem i będę kibicem Wigier, czy to się komuś podoba, czy nie - mówi. - Nie oznacza to jednak, że nie mam prawa sympatyzować i z innymi klubami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?