Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy się urwą następne?

Hubert Bar [email protected]
- Pod sypiącymi się balkonami bawią się dzieci - Sławomir Jesionkowski pokazuje odkruszony fragment. - Wchodzą na trawnik mimo ogrodzenia z desek i tabliczki z zakazem.
- Pod sypiącymi się balkonami bawią się dzieci - Sławomir Jesionkowski pokazuje odkruszony fragment. - Wchodzą na trawnik mimo ogrodzenia z desek i tabliczki z zakazem. Fot. H. Bar
Łomża. Jeden z balkonów przy Dmowskiego już runął, kolejne się sypią...

Pierwsza betonowa płyta spadła w sierpniu 2004 r. tuż po tym jak zeszła z niej 8-letnia dziewczynka. Ekspertyzy stwierdziły, że w czterech blokach są wady konstrukcyjne. Zbieranie funduszy na remont ciągnie się już czwarty rok. Stan balkonów jest fatalny i wciąż się pogarsza. Po wypadku Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, wydało po prostu zakaz wychodzenia na balkony. Trawniki pod balkonami zostały ogrodzone a popękane balkony, kawałek po kawałku, cały czas się kruszą. O katastrofę nietrudno.

Sypie się gruz
- Przeraziłem się, gdy z balkonu na którym stałem oderwał się niespodziewanie kawałek płyty i runął na trawnik poniżej - mówi Sławomir Jesionkowski, mieszkaniec Dmowskiego 8. - Całe szczęście, że beton nie ukruszył się z balkonu powyżej i nie spadł mi na głowę!
Jesionkowski przez kilka lat nie mieszkał w Łomży. Wrócił do miasta w tym roku. O zakazie wychodzenia na balkon nic nie wiedział. Powiedziała mu o nim sąsiadka, gdy opowiedział jej o swojej przygodzie.
- Po wypadku pracownicy MPGKiM jednorazowo roznieśli pisemne informacje o zakazie - mówi Regina Sekmistrz, sąsiadka. - Pana Sławka wtedy nie było. Był zaskoczony, że istnieje zakaz, o którym nic nie wie - dodaje.
Jesionkowski rozumie, że wprowadzenie zakazu było konieczne.
- Dlaczego jednak adnimistrator budynków nie przypomina o nim? - pyta zdumiony. - Co miesiąc odbieramy przecież korespondencję z rachunkami. Informacja o zakazie powinna być do niej dołączona.
Przez cztery lata do bloków wprowadziło się wielu nowych lokatorów.
- Zakaz cały czas obowiązuje, nie wolno wychodzić na te balkony - tłumaczy Marek Olbryś, zastępca dyrektora MPGKiM. - Jest to oczywiste i mieszkańcy powinni o nim wiedzieć.
Nie jest to jednak oczywiste dla wszystkich. Olbryś przypomina o zakazie raz do roku, na zebraniach wspólnot lokatorów. Okazuje się jednak, że to za rzadko.

Co jeszcze się zawali?
- Boję się - mówi Sławomir Jesionkowski. - Czy spadną nam na głowy także daszki wiszące nad wejściami do klatek schodowych? - pyta.
Balkony są z tyłu bloków. Ogrodzenia mają powstrzymać ludzi przed przechodzeniem pod nimi.
- Jeśli kawały betonu zaczną spadać z daszków, to czy administrator ogrodzi także wejścia i zakaże korzystania z drzwi do bloku? - pyta oschle Jesionkowski. - Zimą zamarzająca woda będzie przecież rozsadzać popękany beton.
- W przyszłym roku rozpocznie się remont tych bloków - deklaruje Olbryś. - Brakuje już tylko niewielkiej części funduszy - zapewnia.
Oby nie było za późno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna