Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierował domem jak swoim

Mirosław R. Derewońko [email protected]
Rys. Z. Nicewicz
Ciechanowiec. Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Kozarzach i zarazem radny Mirosław K. (lat 55) miał traktować podległą sobie placówkę jak prywatny folwark.

Według prokuratury, wykorzystywał pracowników, opłacanych przez podatników, do remontów własnego domu.

Podróże z domu do domu
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień jako dyrektora Domu Pomocy Społecznej i bezprawne wykorzystywanie jego pracowników do prac remontowo-budowlanych. Prace bowiem odbywały się nie w ośrodku dla niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie, tylko na budowie domu dyr. Mirosława K. aż w... Białymstoku!

- Dyrektorowi stawiamy zarzut z art. 231 kodeksu karnego, ponieważ od końca 2005 roku przez około dwa lata wysyłał ośmiu pracowników Domu Pomocy Społecznej w Kozarzach do remontów swojego domu w Białymstoku - informuje Mariusz Topolski, asesor w wysokomazowieckiej prokuraturze. - Zarzutu, że pracowali tam też pensjonariusze DPS, nie potwierdziliśmy.

Proszę zapytać kogoś innego
- To jest bzdura! Nikogo z podległych mi pracowników nie wysyłałem do Białegostoku ani nie zatrudniałem przy remoncie mojego domu, który rzeczywiście tam mam - twierdzi dyrektor, który jeszcze niedawno był przewodniczącym rady miejskiej w Ciechanowcu, nadal jest radnym. - Nic nie mogę powiedzieć, bo nie znam sprawy, nie przedstawiono mi żadnych zarzutów.

Dyrektor milknie, gdy pada pytanie, czy wiedział o toczącym się w tej sprawie od końca ub. r. śledztwie. Podobnie jak o to, czy prokuratura ma powody interesować się jego prezesurą w Stowarzyszeniu na rzecz Osób Niepełnosprawnych "Natura" przy DPS w Kozarzach.

- Proszę o to zapytać kogoś innego - radzi K. i odkłada słuchawkę.

- Tak, badamy kilka wątków działań prezesa "Natury" - twierdzi prokurator rejonowy Marek Mioduszewski. - Na razie objęte są one tajemnicą.

Dom pomocy woła o pomoc
Mieszkaniec Ciechanowca mówił nam o awanturze, jaką Mirosław K. miał zrobić opiekunom, że najpierw nakarmili pensjonariuszy, a nie jego psa. Pracownicy i pensjonariusze w tej sprawie milczą.

Burmistrz Ciechanowca Mirosław Reczko:
- Dyrektor był związany z poprzednią władzą, która patrzyła na wszystko, co robił, przez palce.

Dyrektorowi grozi od roku do 10 lat więzienia. Sprawa w ciągu dwóch tygodni trafi do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna