Kierowca - pijany, potrącona - w 8 miesiącu ciąży

opr. online
Pijany kierowca swoją szaleńczą jazdę zakończył na ścianie budynku, rozbijając auto. Potrącona kobieta była w ósmym miesiącu ciąży
Pijany kierowca swoją szaleńczą jazdę zakończył na ścianie budynku, rozbijając auto. Potrącona kobieta była w ósmym miesiącu ciąży Archiwum
Sokółka. Kolejny raz jechał pijany. Uderzył w dwa stojące auta i potrącił matkę z dwójką synów. On nie miał prawa jazdy, a ona prawa do opieki nad dziećmi.

27-latek z Sokółki już trzy razy był zatrzymywany przez policjantów za jazdę "po pijanemu". Kolejny raz jechał pijany. Kierowca został zatrzymany.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek tuż po godzinie 20 w Sokółce na ulicy 1-go Maja. 27-latek jechał toyotą zbyt szybko. Nie opanował pojazdu i zderzył się ze stojącą na chodniku z prawej strony taksówką. Do mercedesa wsiadała właśnie matka z dwójką swoich dzieci. Zostali potrąceni. Następnie toyota uderzyła w fiata zaparkowanego na chodniku z lewej strony.

Kierowca swoją szaleńczą jazdę zakończył na ścianie budynku, rozbijając auto. Potrącona kobieta była w ósmym miesiącu ciąży. Nie zgodziła się na przewiezienie synów do szpitala. Sama również nie wyraziła zgody na hospitalizację.

Okazało się, że 27-latka jest pozbawiona praw do swoich dzieci. Zabrała je z domu dziecka na świąteczny weekend.

5- i 7-latek na polecenie sądu rodzinnego zostali bez zgody matki przewiezieni do szpitala. Po zakończeniu leczenia ponownie wrócą do placówki opiekuńczej.

Ranny został również 18-letni pasażer toyoty. Obaj z kierowcą byli pijani. Urządzenie u 27-latka wykazało ponad 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W trakcie ustaleń okazało się również, że już trzy razy był zatrzymywany przez policjantów za jazdę "po pijanemu", za co dwukrotnie siedział w więzieniu. Sąd zatrzymał jego prawo jazdy już wcześniej, oraz wydał zakaz kierowania wszelkimi pojazdami do 2013 roku.

Kierowca twierdził, iż nie wie dlaczego pomimo zakazu kolejny raz pijany wsiadł za kierownicę. Ponadto auto, którym jechał nie miało aktualnego ubezpieczenia OC. Pojazd został zabezpieczony na policyjnym parkingu, a kierowca i pasażer trzeźwiejąc noc spędzili w policyjnej izbie zatrzymań.

Sokólscy policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Kierowca toyoty za popełnione czyny odpowie przed sądem - poinformowała podlaska policja na swojej stronie internetowej (www.podlaska.policja.gov.pl).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

I
Ivan
W dniu 03.11.2008 o 12:33, Gość napisał:

jest taki fajny sposób na kierowców którzy jeździli na dwóch gazach... jak w USA ... znaczone tablice rejestracyjne w kolorze rzucającym się w oczy... wszyscy widzą od razu co do za delikwent...a i policja ma zdecydowanie wieksze szanse na ponowną kontrolę stanu "zdrówka".... a po pewnym czasie (np 1 rok) znowu "piekne", "czyste" tablice...


o, o, o. Mądre.
L
Lesio
W dniu 03.11.2008 o 13:25, ~WWW.ZIELONI.REPUBLIKA.PL~ napisał:


NO nareszcie.
G
Gość
jest taki fajny sposób na kierowców którzy jeździli na dwóch gazach... jak w USA ... znaczone tablice rejestracyjne w kolorze rzucającym się w oczy... wszyscy widzą od razu co do za delikwent...a i policja ma zdecydowanie wieksze szanse na ponowną kontrolę stanu "zdrówka".... a po pewnym czasie (np 1 rok) znowu "piekne", "czyste" tablice...
t
trzeźwy ziomek
W dniu 03.11.2008 o 09:48, LOL napisał:

... W praktyce nie da się chyba dopilnować, żeby tacy delikwenci nie siadali za kółko ...


Da się - trzeba orzekać konfiskatę narzędzia przestępstwa. Przy każdym zatrzymaniu.
L
LOL
Moderatorzy ... brawo za wywalenie bełkotu Zielonego !! :)

Gość ... a co swoją przydługa wypowiedzią wniosłeś do tematu ??

Na temat ... W praktyce nie da się chyba dopilnować, żeby tacy delikwenci nie siadali za kółko ... tzn. można posadzić do kicia na 10 czy 15 lat ... ale resocjalizacja w naszym państwie nie działa ... wyjdzie jeszcze gorszy bandzior, będzie nadal jezdził pijany, a w pierdlu nauczy sie jak kraść, wyłudzać, zastraszać itp.
G
Gość
Biegli: Sędzia był poczytalny, gdy uciekał po pijanemu przed policją
Po prawie dwóch latach do sądu trafi akt oskarżenia w sprawie emerytowanego sędziego.

Sędzia emeryt znów stanie przed sądem.
Biegli psychiatrzy uznali, że Zbigniew J. był poczytalny w czasie, gdy mając 2,36 promila alkoholu we krwi i prowadząc w takim stanie samochód, w Jeziórku koło Tarnobrzega uciekał przed policją i wpadł do rowu. Po prawie dwóch latach do sądu trafi akt oskarżenia w tej sprawie.

Opinia, jaka trafiła właśnie do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie (tarnobrzeska się wyłączyła), jest drugą. Według pierwszej - wykonanej przez psychiatrów z Nowej Dęby - sędzia w czasie popełnienia przestępstwa drogowego był niepoczytalny. Rzeszowska "rejonówka” zamierzała już umorzyć śledztwo, ale sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie i zleciła wykonanie opinii innemu zespołowi biegłych.

Niekorzystna dla Zbigniewa J. opinia może się okazać przydatna nie tylko w tej sprawie. Wciąż nie ma bowiem prawomocnego orzeczenia w pierwszej sprawie sędziego, w której został on skazany przez sąd w Chełmie za jazdę po pijanemu. W sierpniu 2005 roku został zatrzymany przez przypadkowego kierowcę, miał wtedy 2,3 promila alkoholu w organizmie.

Po niemałych perypetiach immunitet został uchylony i Zbigniew J. stanął przed sądem. Dostał rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, ale odwołał się od wyroku. Sprawa nie znalazła jeszcze finału przed Sądem Okręgowym w Lublinie, gdyż nie ma jeszcze trzeciej opinii psychiatrycznej, a dwie poprzednie były rozbieżne.

W grudniu 2006 roku 58-letni sędzia został zatrzymany w dyskoncie spożywczym Biedronka, gdy próbował wynieść ukryty w rękawie kawałek kiełbasy. Sprawa rozpatrywana była w aspekcie dyscyplinarnym, gdyż immunitet chronił sędziego.
Następnego dnia, kiedy Zbigniew J. - jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie - jechał ze Stalowej Woli do Tarnobrzega, aby wytłumaczyć się zwierzchnikowi z incydentu w Biedronce, w Jeziórku próbowali go zatrzymać policjanci. Ucieczka zakończyła się w rowie, gdzie z auta funkcjonariusze wyciągnęli pijanego prawnika.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafi do sądu za dwa, trzy tygodnie.
l
lokal
To włąsciwie co z tą kobietą. Porwała te dzieciaki czy wypożyczyła na imprezę. Niezła kraina ta Sokółka. Dobrze, że nikt nie zginął.
G
Gość
Jest to kolejny przypadek, że osoba bez prawa jazdy nadal prowadzi samochód pijana. Może należałoby się zastanowić, co dalej, gdyż obecne podejście do takich osób jest nieskuteczne. Nadal stanowią zagrożenie dla innych.
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie