Kierowcy mają już serdecznie dość remontów na Antoniuku. Korki są gigantyczne

Do naszej redakcji zgłosił się pan Andrzej, mieszkaniec Antoniuka:
- Sytuacja na całej długości ulicy Antoniukowskiej jest naprawdę krytyczna - stwierdził. - Najgorzej jest oczywiście w godzinach szczytu, ale i między nimi trudno mówić o bezstresowej jeździe. Robotnicy zajęli połowę jezdni i samochody stoją w korkach od wiaduktu aż do skrzyżowania z Wierzbową.

Jako dowód pan Andrzej przesłał nam fotografie ze swojej drogi powrotnej z pracy. Jedną z nich publikujemy.

Sytuację, zdaniem naszego Czytelnika, pogarsza fakt, że równocześnie z przebudową ulicy Antoniukowskiej ruszyły remonty mniejszych ulic z nią sąsiadujących: Narewskiej i Głowackiego. Wyzwaniem więc jest już wyjechanie z osiedla. Jak łatwo się domyślić, traci się na to mnóstwo czasu.

- Za trudności przepraszamy, ale wykonawcy robią, co mogą - powiedziała nam Bożena Zawadzka z departamentu inwestycji białostockiego magistratu. - Trzeba zaznaczyć, że przebudowujemy pełną infrastrukturę drogową. Obok siebie pracują robotnicy, którzy przebudowują kanał deszczowy i oświetlenie, pracownicy gazowni, wodociągów. Takie prace wymagają czasu.

Przebudowa ulic Antoniuk Fabryczny i Antoniukowskiej na odcinku od Berlinga do Narewskiej ma się zakończyć w końcu listopada. Odcinek od Narewskiej do Knyszyńskiej ma być jednak gotowy dopiero na wiosnę. Dla kierowców oznacza to jeszcze miesiące stania w korkach.

- Na pewno jednak gdy na zimę przerwiemy pracę, wykopy będą zasypane, by ruch mógł odbywać się normalnie - stwierdziła Zawadzka. - Mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość, staramy się, by prace postępowały jak najszybciej.

Po zakończeniu remontu, na Antoniukowskiej będzie można jechać dwoma pasami ruchu w każdą stronę. Powstanie pas dzielący i "inteligentne" sygnalizacje.