Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy nie dają za wygraną. Znów blokowali stacje

Paweł Chojnowski [email protected]
Rafał Tchórzewski z Pniewa właśnie zatankował za złotówkę. W proteście brał udział po raz drugi. – Kierowcy muszą się zjednoczyć. Mam nadzieję, że może to poskutkuje – mówi.
Rafał Tchórzewski z Pniewa właśnie zatankował za złotówkę. W proteście brał udział po raz drugi. – Kierowcy muszą się zjednoczyć. Mam nadzieję, że może to poskutkuje – mówi.
Udało mi się zatankować za 34 grosze - cieszył się jeden z uczestników sobotniego protestu przeciwko wysokim cenom paliw.

Orężem kierowców w walce z wysokimi cenami paliw może być nie tylko ekonomiczna jazda. Furorę robi ostatnio aplikacja na popularne smartfony, która umożliwia znalezienie najtańszej stacji w okolicy (będąca mobilną wersją strony internetowej stacjebenzynowe.pl). O cenach informują w niej sami kierowcy. Z kolei dzięki programom typu carpooling można umówić się na wspólną jazdę w dane miejsce (i dzielenie kosztów) z innymi użytkownikami z całej Polski.

Właśnie tankowanie za minimalne kwoty, a później płacenie wysokimi nominałami lub grosikami miało sparaliżować cztery stacje paliw w Łomży i Piątnicy. Do tego kawa lub herbata i... kolejna rundka wokół stacji, by znów kupić kilka kropel benzyny. Wszystko w atmosferze zabawy, chociaż sam cel jak najbardziej poważny.

- Jest to forma protestu przeciwko wysokim cenom paliw - tłumaczy Marcin Makowski, jeden z organizatorów happeningu. - Tym razem włączyliśmy się do akcji ogólnokrajowej, w której biorą udział kierowcy z 17 miast.

Ważne, by zwrócić uwagę rządu

Pod koniec stycznia w całym kraju protestowało ok. 10 tys. kierowców, w tym również w Łomży, Zambrowie i Grajewie. 11 lutego druga tego typu akcja odbyła się m.in. w Łodzi, Krakowie, Poznaniu.

W Łomży kierowcy spotkali się na Pl. Niepodległości. I chociaż protest był tym razem lepiej zaplanowany (uczestnicy przed wyjazdem zapoznali się nawet ze specjalnym regulaminem, a poszczególne grupy prowadzili wyznaczeni koordynatorzy), nie przyciągnął aż tylu kierowców, na ilu liczyli organizatorzy.

Właściciele ok. 40 aut ruszyli na cztery stacje, by w dosyć uciążliwy sposób wyrazić swoje niezadowolenie z powodu rosnących cen paliw. Warto zauważyć, że obsługa stacji zachowywała się profesjonalnie - każdy klient został obsłużony bez narzekania.

- Chcemy pokazać, że Łomża nie jest małym miastem i jesteśmy razem z całym krajem - deklaruje Makowski. - Chcemy, by rząd zauważył nasze problemy.

Adam Świtajewski, współorganizator akcji, zajmujący się rolnictwem dodaje, że wysokie ceny paliw mają wpływ na koszty produkcji, transportu, a więc na wyższe ceny towarów.

- Jeśli paliwo idzie w górę, to wszyscy na tym tracimy, nawet ci, którzy nie posiadają samochodu - zauważa.

Kropla (benzyny) drąży skałę

Być może o tych protestach nie jest tak głośno, jak np. o sprawie ACTA, ale uczestnicy wierzą, że wysłali wyraźny sygnał do rządu i koncernów paliwowych.

- Samochód jest dziś niezbędny, choćby po to, by dojeżdżać do pracy, a ceny paliwa rosną o wiele szybciej niż zarobki - mówi Rafał Tchórzewski, który w proteście kierowców uczestniczył już drugi raz. - Na pewno będę brał jeszcze udział w tego typu akcjach, jeśli będą organizowane. Mam nadzieję, że przyłączy się jeszcze więcej osób. Samemu człowiek nic nie wskóra. Kierowcy muszą zjednoczyć siły.
Na razie sukcesem jest to, że pierwsze protesty, zorganizowane spontanicznie, w ogóle doszły do skutku. Czy będą następne?

- Na pewno, chociaż nie wiemy w jakiej formie, nie zależy to tylko od nas, dlatego czekamy na dalsze wiadomości - wyjaśnia Marcin Makowski.

Internauci zrzeszeni wokół inicjatywy obywatelskiej przeciwko podwyżkom cen paliw zapowiadają już kolejne protesty - 20 lutego, a także skierowanie listu do premiera Donalda Tuska, w którym będą naciskać na obniżenie akcyzy na paliwo. Zainteresowani mogą śledzić przebieg wydarzeń m.in. na Facebooku. Jak widać nowoczesne technologie przydają się w walce z drożyzną na stacjach (patrz również ramka obok).

- Najważniejsze jednak to nie pozostawać obojętnym - konkluduje Marcin Makowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna