Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy PKS zablokowali skrzyżowanie. Gigantyczne korki!

Izabela Krzewska, (jan), (jsz)
Przed siedzibą związków zawodowych PKS Białystok zgromadziło się wczoraj ponad 200 osób. Nie brakowało emocji. Strajkujący na 15 min. zablokowali przejście dla pieszych na ul. Monte Cassino.
Przed siedzibą związków zawodowych PKS Białystok zgromadziło się wczoraj ponad 200 osób. Nie brakowało emocji. Strajkujący na 15 min. zablokowali przejście dla pieszych na ul. Monte Cassino. W. Oksztol
Ulica Bohaterów Monte Cassino była zakorkowana. Powodem jest protest pracowników PKS.

Na ulicę wyszło kilkadziesiąt osób. Pikietujący wchodzili na przejścia dla pieszych niezależnie od tego, czy mają zielone światło. Z tego powodu w okolicach dworca PKS tworzyły się korki. Protest trwał kwadrans - podało Polskie Radio Białystok.

Dziś kolejny dzień strajku generalnego.

Tymczasem wczoraj tysiące mieszkańców naszego województwa miały problemy z dojazdem do szkół i zakładów pracy. Przez strajk generalny pracowników białostockiego PKS-u odwołano bowiem około 1200 kursów autobusów. Pasażerowie nie kryli oburzenia, ale protestujący zapowiadają, że rozpoczęty wczoraj strajk będzie trwać do skutku, czyli do momentu odwołania obecnego zarządu spółki.

- Jechałam dziś rano z Białegostoku do Bielska Podlaskiego i miałam duży problem, bo autobus, który sobie zaplanowałam, nie odjechał - mówiła na dworcu w Bielsku jedna z podróżnych. - Jeśli nie przyjedzie następny, skorzystam z konkurencyjnej firmy.

PKS liczy straty
- Dopiero liczymy straty, jakie poniosła spółka, ale na pewno będą bardzo duże - powiedział Rafał Rutkowski, prezes PKS Białystok. Dodał, że podróżni, zwłaszcza ci posiadający bilety miesięczne, mogą składać reklamacje.

Związkowcy obiecywali, że kursy wyczarterowane i wynikające z umów odbędą się. Jednak w kilku miejscach, m.in. w Zabłudowie i Supraślu, uczniowie mieli wczoraj problemy z dojazdem do szkół.

- To były autobusy kursowe i wraz z zapowiedzią strajku generalnego zostały odwołane - powiedział Henryk Wojtach, członek komitetu strajkowego.

Protestujący domagają się odwołania zarządu spółki, który mimo trwającej blisko tydzień głodówki grupy pracowników PKS Białystok - nie spełnił ich postulatów. Chodziło o przywrócenie do pracy zwolnionych dyscyplinarnie szefów związku zawodowego kierowców i zapewnienia nietykalności protestującym.

Marszałek nic nie (po)może
Mediacji między skonfliktowanymi stronami podjął się wczoraj marszałek województwa podlaskiego. Jednak protestujący odmówili prowadzenia rozmów z udziałem zarządu białostockiego PKS. Marszałek twierdzi zaś, że nie może spełnić warunków strajkujących.

- Decyzję co do kwestii dyscyplinarnych i kadrowych, dotyczących pracowników i członków zarządu spółki, podejmuje ów zarząd, bądź rada nadzorcza - powiedziała Urszula Arter z gabinetu marszałka.
Posiedzenie Rady Nadzorczej PKS-u, poświęcone sytuacji w spółce, odbędzie się 10 września.

Dzień wcześniej, w piątek pracownicy PKS-u zamierzają pikietować przed Urzędem Marszałkowskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna