Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy tracą cierpliwość. Kolejna petycja do ratusza

Helena Wysocka [email protected]
– Władze miasta traktują kierowców, jak dojne krowy – irytuje się Helena Waluś z Suwałk. – Samochód stoi pięć, albo dziesięć minut, a trzeba płacić za całą godzinę. Moim zdaniem, to nie jest w porządku.
– Władze miasta traktują kierowców, jak dojne krowy – irytuje się Helena Waluś z Suwałk. – Samochód stoi pięć, albo dziesięć minut, a trzeba płacić za całą godzinę. Moim zdaniem, to nie jest w porządku.
Od września miały zmienić się stawki opłat za parkowanie, a tymczasem nie dzieje się nic, aby do tego doszło - alarmują suwalczanie. - To nie jest poważne. Zainteresowani przygotowują kolejną petycję. Ma ona trafić do ratusza jeszcze w tym tygodniu.

Wpadnie na chwilę, płaci za godzinę

Za pozostawienie samochodu przy ulicy Kościuszki (od Wigierskiej do Dwernickiego), Mickiewicza, Hamersz-mita oraz Placu Piłsudskiego, od czerwca tego roku, trzeba płacić. Pierwsza godzina postoju kosztuje złotówkę. Takie rozwiązanie nie podoba się przedsiębiorcom, którzy w tym kwartale prowadzą działalność oraz rodzicom dowożącym dzieci do Szkoły Podstawowej nr 9.

- Parkuję na pięć góra dziesięć minut - opowiada Tadeusz Kozłowski. - Tyle czasu potrzebuję, by przeprowadzić dziecko na drugą stronę ulicy, do drzwi "dziewiątki". Mimo to, muszę zapłacić tak, jakbym parkował przez godzinę. Z tego tytułu, w skali miesiąca, tracę całkiem pokaźną sumę.

O zmianę regulaminu funkcjonowania strefy płatnego parkowania zabiegają także suwalscy przedsiębiorcy, a zwłaszcza właściciele sklepów, którzy muszą zwracać koszty postoju samochodów dostawców towaru. - Kierowca wpadnie na chwilę, by przynieść kosz bułek i złotówki nie ma - zauważają rozmówcy. - A takich w ciągu dnia mamy kilkunastu.

Zarówno przedsiębiorcy, jak i rodzice uczniów z "dziewiątki" zwrócili się w czerwcu tego roku do władz miasta z prośbą, by te wprowadziły opłaty za półgodzinny postój. I taką deklarację złożył wówczas prezydent Czesław Renkiewicz.

- Sprawdzimy, jak są możliwości i podejmiemy stosowne decyzje podczas sierpniowej sesji - mówił podczas posiedzenia rady miasta. Tymczasem w porządku obrad zaplanowanej na 29 sierpnia sesji o strefie płatnego parkowania nie ma żadnej mowy.

- Zostaliśmy wyprowadzeni w pole - oburzają się przedsiębiorcy. - Niebawem okaże się, że wdrożenie jakichkolwiek zmian nie jest w ogóle możliwe, ponieważ wymaga przeprowadzenia kolejnego przetargu. A to kwestia kilku miesięcy. Poza tym, nie wiadomo, czy miasto nie musi płacić kary za zerwanie umowy z obecnym zarządcą strefy. A jeśli tak, to całe zamieszanie wokół opłat skończy się na obietnicach.

Spółka obiecała

Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy urzędu miasta pociesza, że sprawa nie jest przesądzona, a wręcz przeciwnie. - W naszej ocenie, taka zmiana nie wymaga podejmowania uchwały, ani ogłaszania kolejnego przetargu - informuje rozmówca.

- Wystarczy tylko dobra wola spółki, która zarządza strefą. A taka podobno już jest. Władze miasta mają deklarację, że parkometry zostaną przeprogramowane w ciągu dwóch tygodni. - Jeżeli kierownictwo spółki dotrzyma słowa, to od września suwalczanie będą mogli kupić bilet na półgodzinny postój - dodaje rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna