Ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych szefowie suwalskiej PKS S.A. zarzucają Jarosławowi Żaborowskiemu, który przez ostatnie trzy miesiące pełnił obowiązki kierownika placówki w Augustowie.
- Tak napisano w uzasadnieniu wręczonej mi dyscyplinarki, ale jest to kompletna bzdura - przekonuje Żaborowski. - Zemścili się za moją działalność związkową.
Chcieli strajkować
Żaborowski od początku roku kierował augustowską placówką. Umowa wygasała 31 marca. Cztery dni wcześniej większość załogi zażądała, żeby nie było żadnych zmian personalnych. Zgłoszono również inne postulaty. Pracownicy obawiali się zwolnień, nie chcieli też zdegradowania dotychczasowej filii spółki do rangi zwykłej zajezdni.
Wówczas wydawało się, że konflikt został zażegnany. Jednak we wtorek, 31 marca, Żaborowski dowiedział się po południu, że już nie będzie kierownikiem.
W środę augustowscy kierowcy zdecydowali się zastrajkować. Jeden autobus nie wyjechał z dworca, parę wyruszyło z opóźnieniem, po negocjacjach z prezesem. W czwartek kadrowiec wręczył Żaborowskiemu dyscyplinarne wypowiedzenie. - Odbyło się to niezgodnie z prawem - uważa były kierownik.
- Jestem przewodniczącym związku zawodowego w PKS i chronią mnie odpowiednie przepisy.
Spotkają się w sądzie
- Od rozstrzygania o zgodności lub niezgodności z prawem jest sąd pracy. Zapewne trafi tam ta sprawa - komentarza unika Stanisław Biłda, prezes PKS.
- Oczywiście, że się odwołam - nie ukrywa Żaborowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
