Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilka ton gruzu spadło na ziemię! Auto zostało zmiażdżone! (zdjęcia)

H. Bar
Zawalona ściana bloku
Zawalona ściana bloku Fot. H. Bar
Łomża: Czytaj szczegóły.
Kilka ton gruzu spadlo na zaparkowany samochód.

Zawaliła się ściana

Roztrzaskany samochód i kilka ton gruzu, który odpadł ze ściany bloku znaleźli dziś rano pod swoim blokiem mieszkańcy ul Dmowskiego 6.

- Przecież tam chodzą dzieci, kobiety z wózkami! - mówi wstrząśnięty Zenon Załęcki, właściciel zniszczonego auta. - Całe szczęście, że ściana się oberwała w nocy, bo rano mogłoby zginąć wiele osób.

Przerażeni sąsiedzi z rana obserwowali ekipę remontową zrzucającą ze ściany bloku kawały muru.

- Strach teraz w ogóle wychodzić na podwórko, nie wiadomo z której strony może coś spaść na głowę - mówi Jacek Borawski.

Andrzej Kozłowski patrzy z niepokojem na blok.

- Balkony lecą, ściany się sypią, nie wiadomo co jeszcze się urwie - mówi zaniepokojony.

Gruz sypie się już od dawna

Pierwszy balkon runął z bloki przy Dmowskiego 6 tuż po tym jak zeszła z niego 8-letnia dziewczynka. Było to jeszcze w sierpniu 2004 r.,. Ekspertyzy stwierdziły wady konstrukcyjne czterech bloków. Po wypadku MPGKiM zakazało wychodzenia na balkony, a trawniki pod blokami ogrodzono.

W 2007 r. mieszkańcy prosili o pomoc prezydenta miasta, ale ten odesłał pismo do Arkadiusza Kułagi, dyrektora MPGKiM, który obiecał remont w 2009 r., jeśli wspólnota mieszkaniowa zgodzi się na podwyższenie funduszu remontowego. Mieszkańcy się zgodzili.

Kolejny fragment betonu urwał się z sąsiedniego bloku w zeszłym roku. W sierpniu 2008 pisaliśmy o tym jak spod nóg mieszkańca, który wrócił zza granicy i nie wiedział o zakazie, zleciał następny kawał gruzu.

- Czy spadną nam na głowy także daszki wiszące nad wejściami do klatek schodowych? Czy administrator ogrodzi wtedy wejścia i zakaże korzystania z drzwi do bloku? - pytał wtedy pechowy lokator.

Marek Olbryś, zastępca dyrektora MPGKiM zapowiadał wówczas, że w kolejnym, czyli 2009 roku, rozpocznie się remont tych bloków. Z przedsiębiorstwa dostaliśmy informacje, że brakowało już tylko niewielkiej części funduszy.

Mieszkańcy proszą o pomoc

Okazało się jednak, że tegoroczny termin remontu też nie został dotrzymany, a bloki przez cały czas po kawałku się rozsypują.

- Gdy wieje silny wiatr, urywa płaty tynku - alarmował nas w maju tego roku Ireneusz Faszyński, mieszkaniec bloku nr 6. Mówił, że sąsiedzi boją się stawiać samochody w pobliżu bloku, by lecący gruz nie powybijał im szyb.

Mieszkańcy, którzy poczuli się oszukani przez spółdzielnię, zwrócili się z kolejną prośbą o pomoc do Rady Miasta. "Czy musi dojść do tragedii, żeby ktoś dostrzegł ten problem?" pytali w swojej petycji. Napisali ją, gdy na tegorocznym zebraniu wspólnoty mieszkaniowej znów odwleczono remont.

- Trzeba pilnie szukać sposobu na dofinansowanie remontu - mówił nam w maju Wiesław Grzymała, przewodniczący Rady Miasta. - Gdy jednak podnosimy tę kwestię na radzie, prezydent zasłania się przepisami prawa budowlanego - martwił się, ale nie tracił jednak nadziei i wierzył, że mimo to uda się jakoś pozyskać brakujące fundusze.

Więcej na ten temat w jutrzejszym wydaniu łomżyńskiej Gazety Współczesnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna