Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasyczna szkoła obyczaju: diabeł usiadł na dzwonnicy

(kk)
www.sxc.hu
Na warszawskim Bemowie, w kościele św. Łukasza Ewangelisty zamilknął dzwon. Przez osiemnaście lat, dzień w dzień o godzinie 6.30, wybijał ludziom z głowy sen, i nagle zamilknął. Nie wiadomo dlaczego.

Jeżeli ktoś, kto przez osiemnaście lat, dzień w dzień o 6.30 wyrywany był ze snu, nagle nie usłyszy dzwonu, to może mu się w głowie przewrócić. Generalnie porządek świata, którego solidną podstawą był ów dzwon, zawalił się. Upadł w kompletnej ciszy, nie pożegnał go bowiem dźwięk dzwonu.

Wierni bardzo się zaniepokoili. Jak to tak? Żeby spać spokojnie aż do godziny 7.00 albo i dłużej. Przecież to się w głowie nie mieści! Przecież tak świat nie jest urządzony. Kto mógł zburzyć ustanowiony porządek świata? Zaraz rozpoczęto poszukiwania winnego. Komu przeszkadza porządek? Wiadomo! Szatanowi!!! To on jest największym burzycielem porządku. Tak jest! Diabeł!

Rzeczywiście, diabeł stał się wkrótce głównym winowajcą tego, że dzwon na kościelnej wieży milczał. - Tu siła szatańska działa i dlatego mamy kłopot - stwierdzili parafianie.

Ale szatan, oczywiście, rzadko działa osobiście. On działa przez osoby podstawione. Narzędzia szatana. Natychmiast zatem rozpoczęło się poszukiwanie narzędzi szatana. I szybko znaleziono. Zresztą, daleko nie trzeba było szukać. Część parafian była bowiem na tyle leniwa, że nie chciało jej się tak rano wstawać. Wiadomo - lenistwo to jeden z grzechów głównych. Część leniwych parafian jakiś czas temu zaczęła czynić nieśmiałe starania, aby dzwon był uruchamiany nieco później. Chociaż o pół godziny. Skoro ktoś popada w grzech lenistwa, to wiadomo, że musi być pod wpływem diabła.

Odpór szatanowi postanowiła dać zdrowa część parafian, dla której dzwon nie tylko nie dzwonił za wcześnie, ale wręcz za późno. Powinien bowiem dźwięczeć już od 6.00. - Wszyscy parafianie jesteśmy za tym, żeby dzwonił. A komu przeszkadza, niech się wyprowadzi - jasno streściła stanowisko stara parafianka Janina Gawrysiak. Jak widać, wzburzenie było coraz większe. A dzwon ciągle milczał.
Sprawa dotarła nawet do władz dzielnicy. - Nie może być tak, że dzwon w ogóle nie będzie dzwonił. Może da się znaleźć jakieś rozwiązanie. Będziemy apelować do obu stron, żeby ten konflikt jakoś załagodzić - zapowiedział Krzysztof Zygrzak, rzecznik dzielnicy. Ale dzwon był nadal głuchy.

I kiedy już wydawało się, że konfliktu nie da się uniknąć, że może nawet dojdzie do próby siłowego usuwania narzędzi szatana z dzielnicy, sprawa się wyjaśniła. Dzwon milczał z powodu awarii elektryki. Teraz dzwony napędzane są bowiem prądem, a nie siłą ludzkich mięśni.

Tak że wszystko się szczęśliwie wyjaśniło. Mimo to do tej pory wśród części parafian panuje przekonanie, że ta awaria elektryki to także sprawka szatana. I może już pora zacząć od nowa szukać jego narzędzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna