Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klienci hipermarketu skarżą się: Zostaliśmy naciągnięci

Beata Rzatkowska [email protected]
Zostawili w sklepie 3 tysiące złotych.

- Zrobiliśmy zakupy za 3 tysiące zł, by dostać nagrodę - mówią. - Okazało się, że nam się nie należy.

Nasi Czytelnicy uważają, że zostali naciągnięci przez market. - W ulotce, którą dostaliśmy, jasno było opisane zasady gry - mówi suwalczanka Ewa Kamińska. - Okazało się, że zabrakło jednak tam najważniejszych szczegółów.

Liczyli na prezent dla syna
Centrum Handlowe Tesco Extra w Suwałkach przez dwa pierwsze tygodnie od otwarcia rozdawało swoim klientom specjalne bony, które nazywały się Euro Extra.

- W ulotce reklamowej na ten temat przeczytaliśmy, że jeśli zrobimy tam zakupy, to za każde wydane 50 zł otrzymamy w prezencie banknot o nominale 10 Euro Extra, który będzie można wymienić na nagrody - opowiada Ewa Kamińska. - W puli były m.in. telewizory, mikrofalówki i notebooki. Postanowiliśmy więc z mężem z oferty skorzystać, bo skusił nas fakt, że za zakupy, które i tak mieliśmy w planach, możemy wybrać prezent na gwiazdkę dla naszego syna.

Suwalczanie w markecie wydali ok. 3 tysięcy złotych.

- Spodziewaliśmy się więc, że otrzymamy banknoty warte ok. 600 Euro Exra - opowiadają. - Mieliśmy nadzieję, że wymienimy je na aparat fotograficzny.

W punkcie wydawania banknotów bardzo jednak się zdziwili.

- Otrzymaliśmy bowiem raptem 100 Euro Extra - mówi Ewa Kamińska. - Okazało się, że za jeden rachunek, nieważne jakiej jest wartości, tylko tyle maksymalnie można dostać. Nic nie dały tłumaczenia, że takiej informacji nie było na ulotce. Nie powiedziała nam też o tym kasjerka.

Nasi Czytelnicy twierdzą, że gdyby o tym wiedzieli, to mogliby podzielić zakupy.

- Po tym jak za nie zapłaciliśmy, nie mieliśmy przecież już na to szans - mówią. - Uważamy, że zostaliśmy wprowadzeni w wielki w błąd. Naszym zdaniem takie triki marketingowe to jednym słowem zwykłe oszustwo.

Chcieli mieć więcej klientów
Michał Sikora, rzecznik prasowy Tesco Extra tłumaczy, że intencją promocji było zachęcenie klientów do jak najczęstszego odwiedzenia hipermarketu.

- Na ulotkach, o których mowa było napisane, że szczegółowy regulamin akcji dostępny był w punkcie obsługi naszej promocji. Był tam też wywieszony na ścianie, by każdy mógł go przeczytać - informuje rzecznik. - To nie był konkurs na najwyższy rachunek. W naszej akcji chodziło o to, aby klienci jak najczęściej robili u nas zakupy i zbierali banknoty, które potem można było wymieniać na nagrody. Stąd limit w wysokości przekazywanych klientom bonów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna