Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopotów młodych urzędy nie rozwiążą

Julia Szypulska [email protected]
Młodzież z Sejneńszczyzny uważa, że potrzebne są zmiany
Młodzież z Sejneńszczyzny uważa, że potrzebne są zmiany J.Szypulska
Sejny. Na brak wiedzy na temat własnego regionu oraz kłopoty z dojazdem na zajęcia pozalekcyjne skarżą się młodzi ludzie z powiatu sejneńskiego.

Mają jednak pomysły, jak temu zaradzić. Dzielili się nimi podczas piątkowego, kolejnego już spotkania w ramach debaty "Młodzi a Mała Ojczyzna". Tym razem odbyła się ona w Zespole Szkół w Puńsku. Uczestniczyli w niej uczniowie wszystkich placówek powiatu sejneńskiego i tamtejsi samorządowcy.
Jak pisaliśmy, debata to pomysł grupy uczniów z liceum w Sejnach. Widzą oni problem w tym, że sporo młodzieży decyduje się na opuszczenie rodzinnych stron. Powodem jest najczęściej poczucie braku perspektyw i możliwości znalezienia dobrej pracy. Spotkania mają tym wyjazdom zapobiec.

Nie znają swego regionu

W jaki sposób? Młodzież określi swoje potrzeby i wspólnie z samorządowcami ustali, jak można je zaspokoić. Podczas piątkowej debaty padały już same konkrety.
- Na lekcjach poznajemy dzieje różnych epok, a nie wiemy prawie nic o historii własnego regionu - mówił Mateusz Myszczyński, inicjator spotkania. - Pewnie nie wszyscy wiedzą, że Krasnopol miał kiedyś prawa miejskie. Nie mówiąc już o tym, kim był Antanas Baranauskas (jego nazwisko być może będzie nosić jedna z sejneńskich ulic - red.).
Jak ten problem rozwiązać? Obecni na spotkaniu nauczyciele przypomnieli, że program nauczania i tak jest przeładowany. Młodzież zamierza jednak zwrócić się w tej sprawie do starostwa.
- Na pewno coś da się zrobić - zapewnia Romuald Witkowski, wicestarosta sejneński. - Być może wyślemy do wszystkich dyrektorów szkół informacje, żeby w miarę możliwości odnosić się na lekcjach także do historii regionu.

Nie ma komu dowozić

Z kolei uczniowie liceum w Puńsku chcieliby warsztatów artystycznych. - Jest wielu chętnych, żeby uczyć się na przykład rzeźbić - stwierdził Tomasz Marcinkiewicz.
Przy okazji zajęć pozalekcyjnych pojawił się też problem transportu. Dotyka wielu uczniów mieszkających na wsiach. Zajęcia kończą późnym popołudniem i nie mają potem jak wrócić do domu. Co na to władze Puńska?
- Warsztaty artystyczne to kwestia znalezienia instruktora - mówi Witold Liszkowski, wójt Puńska. - Gorzej z dowożeniem, bo tutaj ogranicza nas czas pracy kierowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna