Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub Pływacki Wodnik. Pływacy chcą odmienić basen

Krzysztof Jankowski [email protected]
– W naszym klubie trenuje 82 zawodników. Wszyscy są z Bielska – podkreślał Walery Mieszczeriakow.
– W naszym klubie trenuje 82 zawodników. Wszyscy są z Bielska – podkreślał Walery Mieszczeriakow. K. Jankowski
Szefowie pływalni i klubu pływackiego nie mogą dojść do porozumienia.

Nie mamy z kim usiąść i po męsku porozmawiać, a pisaniem od 8 lat podań zaczynamy być zmęczeni - mówi Walery Mieszczeriakow, prezes Klubu Pływackiego Wodnik w Bielsku Podlaskim.

W sporze popiera go dwóch młodych radnych, jednak zarzuty odpiera Władysław Kuczyński, dyrektor Pływalni Miejskiej Wodnik w Bielsku Podlaskim. - Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - mówi .

Postulaty wprowadzenia zmian w pracy pływalni od dłuższego czasu składał radny Marcin Sarnacki, ale pozostawały one bez odpowiedzi.

- Chyba łatwiej będzie wybudować nowe centrum kultury, niż poprawić parę niedociągnięć na basenie - zżymał się Sarnacki, którego serią wniosków poparł radny Piotr Wawulski.

Niech pływalnia zarabia

Wawulski zwrócił się do burmistrza i dyrektora basenu z postulatami przeprowadzenia analizy skutków kilku zmian w pracy pływalni, m.in. wprowadzenia opcji korzystania z całego basenu w cenie karnetu, otwarcia każdego dnia sauny i siłowni, opracowania ofert wynajmu powierzchni reklamowych i przystąpienia do programów lojalnościowych.

Wśród pomysłów radnych są też sprawy wydawałoby do załatwienia niemal od ręki, jak: możliwość wstępu rodziców na trybuny podczas treningów ich dzieci czy informowanie na stronie internetowej pływalni o torach zajętych w konkretnych godzinach, by ułatwić gościom planowanie wizyty. Ich też nie udało się zrealizować. - My się nie czepiamy, tylko od 3 lat walczymy o to, o co proszą nas rodzice młodych pływaków. To może błahe sprawy, ale o ich załatwienie doprosić się nie sposób - twierdził Sarnacki.

- Jeśli nie można otworzyć trybun dla rodziców, to co można? Przecież my chcemy tylko kilku drobnych zmian na pływalni, a nie zmiany basenu w lodowisko - mówił Wawulski.

W sukurs przyszedł im miejscowy klub pływacki, którego prezes przyznaje, że od dłuższego czasu na linii pływalnia-klub trwa konflikt.

- Pertraktowaliśmy już poprzez wiceburmistrza, ale nie było efektu. A przecież my od lat pracujemy dla dobra miasta i chcemy robić to dalej - deklarował Walery Mieszczeriakow.

To drogie hobby

Prezes przyznawał, że rodzicom chodzi też o pieniądze.

- Wszystkie treningi naszych zawodników są płatne. Co miesiąc opłacamy rachunek wystawiony przez pływalnię na 7,5 tys. zł, a od 3 lat otrzymujemy dotację z miasta w kwocie 44 tys. zł rocznie, gdy koszt funkcjonowania klubu to od 120 do 140 tys. zł - mówił Mieszczeriakow. - Wielokrotnie zwracaliśmy o zniesienie lub zmniejszenie opłat za wejście na treningi, ale nie udało nam się porozumieć.

Dyrektor pływalni twierdził, że tym sporem jest zaskoczony.

- Jeśli prezes klubu zgłaszał jakieś wnioski, to je załatwialiśmy - zapewniał Władysław Kuczyński. - W lutym 2012 klub zwrócił się do burmistrza z wnioskiem o zmianę odpłatności za treningi. Miała być ona naliczana za zajęty tor, a nie za liczbę uczestników. Potem jednak prezes się rozmyślił, więc jego obecnymi słowami jestem zdziwiony.

Dyrektor poinformował, że klub podpisuje z pływalnią dwie umowy, które regulują odpłatności - jedną w styczniu, a drugą po wakacjach. Cennik biletów zatwierdza burmistrz. W tym roku nowy burmistrz propozycję cennika odrzucił, tymczasowo obowiązują więc stare stawki.
Władysław Kuczyński podkreślał też, że nie może zaniżać cen biletów, bo pływalnia jest zakładem budżetowym i musi wypracowywać dochód własny, który osiągnie w skali roku co najmniej 50 proc. jej budżetu.

- Samorząd może przekształcić pływalnię z zakładu budżetowego w jednostkę budżetową i wtedy w większym stopniu ją finansować. Bilety mogą być tańsze, ale zapłacą za to wszyscy mieszkańcy, nawet ci nie korzystający z basenu - mówił.

Ruch należy do burmistrza

Nowy burmistrz Bielska Podlaskiego obiecał, że przeanalizuje pracę pływalni i zapozna się z propozycjami radnych.

- Te emocje pokazują, że pływalnia w Bielsku jest potrzebna. Nie dyrektorowi czy radnym, ale mieszkańcom naszego miasta - mówił pełniący funkcję burmistrza Bielska Podlaskiego Jarosław Borowski. - Propozycji cennika na ten rok nie zatwierdziłem, bo uważam, że tegoroczny cennik nie może wyglądać identycznie jak ten sprzed dekady. Potrzebne są nowe pomysły, które spowodują, że ludzie będą chętnie korzystali z basenu, sauny, siłowni czy kawiarni. Pływalnia nie może istnieć tylko po to, by miasto wydawało na nią pieniądze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna