Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KnockOut Boxing Night 6 w Łomży. W głównej walce zobaczymy Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka!

Kamil Pietraszko
W sobotę w Łomży wielka gala boksu zawodowego 6 knockout boxing night i walka wieczoru z udziałem Krzysztofa Diablo Włodarczyka.
W sobotę w Łomży wielka gala boksu zawodowego 6 knockout boxing night i walka wieczoru z udziałem Krzysztofa Diablo Włodarczyka. Paula Gałązka
Już w najbliższą sobotę, 23 marca w łomżyńskiej hali sportowej im. Olimpijczyków Polskich odbędzie się gala boksu zawodowego organizowana przez grupę KnockOut Promotions Andrzeja Wasilewskiego.

Promotor Andrzej Wasilewski w porozumieniu z władzami miasta Łomży, po raz kolejny zaprezentuje tamtejszym kibicom pięściarzy ze swojej stajni. Pierwsza tego typu impreza miała miejsce we wrześniu 2018 roku, kiedy to w walce wieczoru Kamil Szeremeta, po raz pierwszy bronił swojego pasa mistrza Europy w wadze średniej. Organizatorzy KnockOut Boxing Night 6 podali, że obiekt będzie wypełniony praktycznie do ostatniego miejsca, ponieważ bilety na to wydarzenie zostały już wyprzedane.

Tym razem skład personalny w karcie walk ulegnie diametralnym zmianom. Z końcem lutego swój kontrakt z Andrzejem Wasilewskim rozwiązał pochodzący z Ełku, Michał Syrowatka (wygrał w Łomży swój ostatni pojedynek) – tak więc jego zmagań nie zobaczą ponownie widzowie zgromadzeni w hali jak i przed telewizorami. W ringu zaprezentuje się tylko jeden zawodnik, którego można było oglądać jesienią. Przemysław Zyśk (9-0, 3 KO) – bo o nim mowa – chce raz jeszcze skorzystać z możliwości zaboksowania praktycznie przed własną publicznością, gdyż jego rodzinna Ostrołęka jest oddalona od Łomży o niewiele ponad 30 km. Wtedy - po ośmiorundowym, jednostronnym pojedynku – „Taran” pokonał na punkty Białorusina Pavela Hryshkavetsa (3x 80:72). Jego najbliższym przeciwnikiem będzie naturalizowany Polak, rodem z Ukrainy - Artem Karpets.

Sobotni „rozkład jazdy” (początek o godz. 19.30) to osiem zawodowych pojedynków, w czasie których zawalczy aż troje absolutnych debiutantów, a będą to kolejno: Volodymyr Katsuk, Laura Grzyb oraz pochodzący z Uzbekistanu Hurshid Tojibaev. Warto wspomnieć, że Katsuk w przeszłości był sparingpartnerem swojego rodaka - młodszego z ukraińskich braci Kliczków – Władimira. Swoje profesjonalne walki będzie on jednak rozgrywał w polskich barwach.

Potem swoją kolejną szansę otrzyma Marek Matyja (15-1-1, 7 KO). Zawodnik z Wrocławia „ostrzy swoje zęby” na Bartłomieja Grafkę (22-32-3, 10 KO), który pomimo wielu odniesionych porażek, cieszy się w środowisku bokserskim opinią niezwykle solidnego i trudnego do pokonania przed czasem pięściarza. Warto zaznaczyć, że katowiczanin aż 37 z 57 pojedynków stoczył za granicą, występując na ringach w całej Europie, a nawet za oceanem, w Kanadzie. Będzie to walka rewanżowa – cztery lata temu górą był Matyja, wygrywając jednogłośnie na punkty.

Kolejnymi zawodnikami głodnymi zwycięstwa sobotniego wieczoru są młodzi, zdolni, ale i mało doświadczeni Mateusz Tryc (6-0, 5 KO) oraz Fedir Cherkashyn (11-0, 7 KO). 27-latek ze stolicy skrzyżuje swoje rękawice z Białorusinem Serhiim Zhukiem, który podczas wrześniowej gali grupy Chorten Boxing Production w Białymstoku zremisował z Przemysławem Gorgoniem. Z kolei wspomniany „Smile” uległ Trycowi przez TKO już w 3. rundzie w sierpniu 2017 roku a była to dopiero druga zawodowa walka pięściarza stajni KnockOut Promotions.

Zobacz Krzysztofa Diablo Włodarczyka na Podlaskiej Gali Olimpijskiej w Białymstoku
Prawdziwym oczkiem w głowie Andrzeja Wasilewskiego jest jednak Fiodor Czerkaszyn (bo tak nazywany jest jest w Polsce). O Ukraińcu z polskim paszportem, od pewnego czasu mówi się o jako o jednym z największych talentów boksujących w naszym kraju. Jest jednak zdecydowanie za wcześnie, by stwierdzać z przekonaniem, że mamy do czynienia z przyszłym czempionem. Owszem, zawodnik ten posiada spory potencjał, ale jego dotychczasowi rywale nie należeli do czołówki kategorii średniej, w jakiej do tej pory występował 23-latek. Początkowo miał on zmierzyć się z Irlandczykiem JJ McDonaghem, jednak ten zgłosił swoją niedyspozycję z powodu choroby. Naprędce rozpoczęto więc poszukiwania rezerwowego przeciwnika, którym ostatecznie został Kassim Ouma. 40-letni Ugandyjczyk lata świetności ma już dawno za sobą, ale należy przypomnieć, że w przeszłości był pretendentem do tytułu mistrza świata (przegrana z Giennadijem Gołowkinem w 2011 roku) oraz mierzył się także z aktualnym mistrzem Europy (od 2018 roku), białostoczaninem Kamilem Szeremetą (2016, Polak wygrał na punkty).

Main event sobotniej gali będzie walka pięściarza, pokroju którego jeszcze w tym regionie raczej nie widziano w ringu. Krzysztof Włodarczyk (56-4-1, 39 KO) to osoba powszechnie rozpoznawalna, nawet przez ludzi mających niewiele wspólnego z pięściarstwem. Popularny „Diablo” jest byłym mistrzem świata w wadze junior ciężkiej prestiżowych federacji: IBF (2006-2007, jedna udana obrona) WBC (2010-2014, sześć udanych obron). Wg niektórych ekspertów jego dorobek budzi kontrowersje z powodu rzekomo mało wymagających rywali, z jakimi miał do czynienia. Jest to jednak opinia bardzo krzywdząca i niesprawiedliwa, zważając na to, że Włodarczyk nigdy nie unikał wyzwań, wygrywając ze swoimi przeciwnikami na ich terenie, nokautując Danny’ego Greena w dalekiej Australii i Rahima Czakijewa w Moskwie.

Pojedynek z Rosjaninem przeszedł do historii boksu jako jedna z najbardziej dramatycznych walk z udziałem zawodnika pochodzącego z Polski. Pomimo, że w pierwszych pięciu rundach „Diablo” nie miał zupełnie nic do powiedzenia, na dodatek raz będąc liczonym, to udało mu się jednak zachować zimną krew, by w kolejnych starciach posłać mistrza olimpijskiego z Pekinu na deski aż czterokrotnie, ostatecznie zwyciężając z nim przez TKO w ósmej rundzie.

Jego najbliższym oponentem będzie Alexandru Jur (18-2, 7 KO), który jest raczej mało rozpoznawalnym pięściarzem. Rumun walczył do tej pory z zaledwie jednym zawodnikiem ze światowego topu. 15 września 2018, Dmitry Kudryashov był dla niego bezlitosny, nokautując go już w pierwszej rundzie pojedynku. Warto jeszcze dodać, że w październiku 2017 roku, Jur zdobył tytuł mistrza Unii Europejskiej (EBU-EU), pokonując Fina Juho Haapoja. Były polski mistrz świata dąży do otrzymania jeszcze jednej szansy na zdobycie mistrzowskiego pasa, dlatego wygrana w czwartej walce z rzędu jest dla niego wręcz koniecznością na drodze do osiągnięcia tego celu.

Transmisję z gali przeprowadzi TVP Sport (od 20.25) oraz TVP 1 (od 22.35).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna