Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta wzięła 30 tys. zł pożyczki. Nie wiedziała, że wyzbyła się prawa do mieszkania

Helena Wysocka
Przerażona postanowiła oddać pieniądze. Od krewnych pożyczyła 20 tysięcy złotych i pojechała do Gdańska. Tam spotkała się z wierzycielami na ... stacji benzynowej.
Przerażona postanowiła oddać pieniądze. Od krewnych pożyczyła 20 tysięcy złotych i pojechała do Gdańska. Tam spotkała się z wierzycielami na ... stacji benzynowej. 123RF
Ciężarnej kobiecie, matce dwójki dzieci, pożyczyli 30 tysięcy złotych i przejęli jej mieszkanie. Później robili wszystko, by wyniosła się z lokalu. Chcieli zameldować w nim bezdomnych, nękali i grozili. Przerażona kobieta poszła do prokuratury, a ta chce unieważnić umowę.

Krystyna S. od lat nie pracuje i boryka się z problemami finansowymi. Nie spłacała więc kredytów, nie regulowała czynszu za mieszkanie własnościowe, które posiada w centrum Augustowa. Z tego powodu w minionym roku znalazła się w rejestrze dłużników i nie mogła zaciągać kolejnych pożyczek.

Tymczasem zarządca domu zaczął upominać się o dług. Przyparta do ściany kobieta postanowiła poszukać ratunku w internecie.

Tak trafiła do pośrednika z Wybrzeża, który zaproponował pożyczkę pod zastaw na atrakcyjnych warunkach. Ale postawił warunek: musi być podpisany akt notarialny. Na dodatek w gdańskiej kancelarii.

- Miałam nóż na gardle - opowiada kobieta. - Bałam się, że trafię wraz z dziećmi na bruk. Podpisałam wszystko, co mi podsunęli.

Podpisany przez kobietę akt notarialny rażąco naruszał normy prawne

Maciej Faszcza, augustowski prokurator prowadzący postępowanie

Twierdzi, że dostała 30 tysięcy złotych. Przy czym siedem wpłynęło na konto zarządcy bloku, a reszta - do ręki. Krystyna S. nie czytała zawartej umowy. Nie miała więc pojęcia, że w chwili gdy ją podpisała wyzbyła się prawa do mieszkania.

Zobacz też Fałszywe umowy na energię. Oszuści podszywają się pod pracowników zakładu energetycznego

- Taka była klauzula w akcie notarialnym - wyjaśnia Maciej Faszcza z augustowskiej prokuratury.

Parę miesięcy później gdańszczanie uznali, że najwyższa pora odzyskać lokal i zaczęli Krystynę S. nękać.

- Bez przerwy mnie nachodzili albo dzwonili, nawet w środku nocy - dodaje augustowianka. - Grozili, że wyrzucą na ulicę, że będę płaciła straszliwie wysokie kary. Chcieli też zameldować u mnie bezdomnych.
Zaczęła analizować umowę i zauważyła, że została wpisana w niej kwota dwukrotnie wyższa, niż otrzymała. Przerażona postanowiła oddać pieniądze. Od krewnych pożyczyła 20 tysięcy złotych i pojechała do Gdańska. Tam spotkała się z wierzycielami na ... stacji benzynowej. Wręczyła im pieniądze, zażądała pokwitowania i wróciła do domu. Dopiero wtedy zauważyła, że znowu ją oszukali. Potwierdzili przyjęcie zaledwie 1,8 tysiąca. Skąd wzięła się taka kwota? Gdańszczanie tłumaczą, że tyle wyniosły odsetki od pożyczonej kwoty i dłużniczka je uregulowała.

- Na szczęście, nie byłam tam sama - dodaje kobieta. - Mam świadka, że dałam im znacznie więcej pieniędzy.

Zgłosiła się do organów ścigania i wtedy okazało się, że podobnymi sprawami zajmuje się już gdańska prokuratura. Tamtejsi śledczy badają, czy właściciele firmy i notariusz nie łamią prawa. Jak się dowiedzieliśmy, pokrzywdzonych jest wielu, a decyzji merytorycznych można spodziewać się za dwa, trzy miesiące.

Niezależnie od tego, czy mężczyźni usłyszą zarzuty, augustowscy śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o unieważnienie aktu notarialnego. W pozwie podnieśli, że lokal Krystyny S. jest warty co najmniej 120 tysięcy złotych. Zastrzegli też, że do czasu sądowego rozstrzygnięcia nie można obciążać jego hipoteki, ani sprzedawać. Ale gdańszczanie zaskarżyli tę decyzję. Skargę musi rozpatrzeć sąd i z tego powodu planowany na 16 marca proces został zdjęty z wokandy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna