Powinniśmy mieć jeden indywidualny numer. Raz nadany i na zawsze, a nie jakieś tam numery statystyczne. I tak już za dużo do zapamiętania różnych PIN-ów i haseł - twierdzi Stanisław Kotyński, ełcki taksówkarz.
Pan Stanisław nawet nie próbuje pamiętać swojego numeru PESEL, NIP-u i PIN-ów do telefonów.
- Wszystko jest na kartce w portfelu, a kopia w domu - podaje swój sposób na pamięć Kotyński. - Tylko co trzeci z nas pamięta swój numer taksówki.
Jego życzeniu co do jednego numeru identyfikacyjnego stanie się zadość, ale nastąpi to dopiero od 1 stycznia przyszłego roku. Wówczas to zniknie Numer Identyfikacji Podatkowej. Do kontaktów "zwyczajnego" obywatela ze skarbówką wystarczy PESEL. Dziesięciocyfrowy kod NIP będzie potrzebny już tylko osobom prowadzącym działalność gospodarczą.
Współcześni ełczanie mają i tak do zapamiętania co najmniej kilka ważnych numerów i dodatkowo hasła - do poczty mailowej, czy loginy do użytecznych portali.
Janusz Kindlein, tak jak taksówkarz Kotyński, bazuje na notatkach.
- Świetne rozwiązanie z tym uniwersalnym PESEL-em - cieszy się z usprawnienia Ministerstwa Finansów pan Janusz.
W kwestii pamięci zdecydowanie lepsze są kobiety.
- Pamiętam PESEL mój, męża, dzieci i mojej mamy. NIP też - żartuje z męskich ułomności Monika Zalewska.
Kasia Popławska też nie ma problemów z numerami.
- To raptem tylko PIN do karty bankomatowej, PESEL i kod do telefonu, a hasło internetowe najlepiej mieć jedno - mówi Katarzyna. - Za nic tego nie zapamiętam, to tylko balast - żartuje jej partner Norbert Doroszkiewicz.
I to właśnie mężczyźni cieszą się najbardziej z likwidacji NIP-u.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
