Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kochał pracę i w tej pracy zginął." Konserwator został zmiażdżony przez windę

opr. sw
– Winda nie była uszkodzona, więc nie wiem, co konserwator mógł tutaj robić – mówi Michał Fedusio. – Znałem go, to bardzo porządny i uczciwy człowiek.
– Winda nie była uszkodzona, więc nie wiem, co konserwator mógł tutaj robić – mówi Michał Fedusio. – Znałem go, to bardzo porządny i uczciwy człowiek.
Mieszkańcy osiedla znaleźli zwłoki mężczyzny .

Super Express dotarł do rodziny konserwatora, którego zmiażdżone ciało z niewyjaśnionych przyczyn znalazło się w szybie windy w jednym z bloków w Suwałkach.

Żona zmarłego mężczyzny nie była zaniepokojona jego długą nieobecnością. Jak sama mówi, uznała, że jest jakaś poważniejsza awaria, która wymaga czasu. Dopiero, gdy 61-latek nie wrócił na weekend, kobieta zaczęła się niepokoić.

Na początku obdzwoniła swoje dzieci i znajomych, czy nie widzieli jej męża. W poniedziałek dotarła do niej wiadomość o zwłokach znalezionych w szybie windy.

- Kochał tę pracę i w tej pracy zginął - przez łzy kończy pani Krystyna.

Przypomnijmy, mieszkańcy jednego z osiedli na osiedlu Północ zgłosili do administratora, że winda źle funkcjonuje. Do tego dochodził dziwny zapach i krew wyciekająca do środka kabiny. Jak się okazało, na dachu windy leżało cialo konserwatora budynku.

Policja i prokuratura ustalają przyczyny śmierci mężczyzny. Podczas sekcji zwłok ustalono, że zmarły miał niewielkie obrażenia głowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna