Teraz ma lat 50. Mieszka w Białymstoku, nie odpuszcza jednak żadnego meczu "trójkolorowych".
- Zamiast wydać pieniądze na bilet na Jagiellonię, wolę wsiąść w pociąg, przyjechać do Ełku i kibicować naszej drużynie - mówi Andrzej Janicki.
Fascynacja klubem przerodziła się w pasję zbierania wszystkich informacji na jego temat. Nie tylko zbierania, ale również sporządzania statystyk i wyliczeń. To właśnie dzięki panu Andrzejowi wiemy, że w sobotę Mazur rozegrał mecz nr 1500 w ligowych rozgrywkach. - Każdy sezon to oddzielny segregator w moim mieszkaniu - mówi Janicki. - Trzymam tam wycinki prasowe, dokumenty archiwalne, statystyki i ciekawostki.
Dwa lata temu, na sześćdziesięciolecie Mazura, napisał jego historię. Niestety, do dzisiaj nie znalazł wydawcy. - Materiał, który ująłem w książce już się trochę zdezaktualizował - mówi kronikarz ełckiego klubu. - Życie idzie naprzód, Mazur gra kolejne mecze, dlatego zmieniają się listy ze strzelcami bramek i piłkarzami, którzy rozegrali najwięcej spotkań.
Andrzej Janicki marzy o tym, żeby zmodernizowany stadion przy ul. Piłsudskiego nosił imię Kazimierza Marcinkiewicza, legendarnego piłkarza, trenera i wychowawcy wielu pokoleń sportowców. Uważa, że byłby to symbol łączący przeszłość z teraźniejszością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?