Kolęda. 300 złotych to tylko propozycja w jednej z białostockich parafii

Trwa kolęda duszpasterska. Jak zwykle w sytuacji odwiedzin duchownego dylematem pozostaje kwestia kwoty, jaką ofiarowuje się w kopercie. Zdania w tym temacie wśród użytkowników internetu są podzielone (cytując wpisy zachowaliśmy oryginalną pisownię):

"Jeszcze nie uzgodniliśmy w rodzinie, ale mieszkamy wielopokoleniowym domu, wszyscy pracują, rok temu daliśmy 1000 zł dla księdza, 2000 zł na budowę, ale podkreślam, jest nas wielu, (...) w tym roku damy wiadomo trochę więcej, ale rozumiem sytuację ubogich rodzin, 200, czy 300 zł to wystarczy zupełnie, nie każdemu się powodzi" - pisze internauta o nicku "rodzina" na jednym z forów internetowych.

"nic nie dam i darmozjadow nie wpuszcze do domu, dopiero moze rok czy dwa przed przyjeciem syna przyjme kolede niech maja bo potem problemy mi beda robic(...)" - pisze użytkownik KMW.

Jak ustalił "Super Express", najhojniejsi są parafianie województwa kujawsko- pomorskiego. Dają na kolędę od 50 do 200 złotych, zaś najniższe datki trafiają do księży właśnie w woj. podlaskim - od 20 do 50 złotych.

Tymczasem na stronie internetowej parafii NMP Królowej Rodzin w Białymstoku znaleźliśmy informację o datkach z okazji kolędy: "Bardzo proszę o modlitwę w intencji kolędy i o ofiary na budowę kościoła, jeśli jest taka możliwość to 300 PLN jako ofiara na cały rok, abyśmy mogli kontynuować dalszą budowę".

- To jest jedynie propozycja ofiary, każdy parafianin może dać tyle, ile może: 50, 100, nawet 300 złotych - powiedział nam ksiądz z parafii NMP Królowej Rodzin (chciał pozostać anonimowy). - Zdarza się też, że niektórzy nie dają nic, ale my tego nikomu nie wypominamy - dodał.

Co Wy o tym sądzicie? Jaka kwota powinna być ofiarowana duszpasterzowi podczas jego wizyty? Zapraszamy do dyskusji na naszym forum internetowym.