Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolędowali w różnych językach. I w pięknych strojach. Kolędnicy-Wędrownicy swoim śpiewem wywoływali łzy wzruszenia

Urszula Śleszyńska
Przepiękne stroje i nie mniej piękny śpiew sprawiały,że oczy wszystkich zwrócone były na kolędników
Przepiękne stroje i nie mniej piękny śpiew sprawiały,że oczy wszystkich zwrócone były na kolędników Urszula Sleszyńska
Kozioł, Baba, Dziad, Żyd, Diabeł, Śmierć, Anioły, Bocian. Taka niezwykła grupa kolędowała w Hajnówce, Białowieży i okolicznych wsiach przez cały tydzień. Były wzruszenia, zaskoczenia i dużo pozytywnej energii.

Kolędowanie odbyło się już kolejny rok z rzędu. Wzięli w nim udział zaproszeni przez Agatę Rychcik-Skibiński i Darka Skibińskiego, którzy tworzą Stowarzyszenie Kulturalne Pocztówka, muzycy i wolontariusze z programu Europejski Korpus Solidarności. Było międzynarodowo, bo Polakom towarzyszyły wolontariuszki m.in. z Armenii, Francji czy Katalonii. W repertuarze znalazły się kolędy i piosenki z różnych stron świata. Kolędnicy odwiedzali prywatne domy, śpiewali na ulicach, ale można ich było też spotkać m.in. w domach pomocy społecznej.

Czytaj też: Żyd ze Śmiercią i Kozą za pan brat, czyli Kolędnicy - Wędrownicy ruszają w trasę

W większości miejsc, w których się pojawiali wywoływali wzruszenie. Głównie wśród osób starszych. Niekiedy ludzie patrzyli na nich ze zdziwieniem, bo - co może wydawać się dziwne - w pewnych regionach żadnych kolędników nie było od ponad... 30 lat!

- Te nasze stroje są kolorowe, stworzone z rzeczy, które przekazali nam ludzie - mówi Dariusz Skibiński ze stowarzyszenia, aktor i reżyser. - To rzeczy, które nie były im już potrzebne. Jakieś kożuchy, które już nie służyły, a i sentyment do nich przeminął. Makatki i chodniki, tkane przez babki - rzeczy, których kiedyś nikt by kolędnikom nie dał do stworzenia kostiumów teraz posłużyły nam.

Przepiękne, kolorowe stroje wyczarowała z nich scenografka z Ukrainy Elena Stupa. Kolędnicy przyznawali jednak, że mimo, że piękne, to niektóre stroje są niewygodne. Ciężko się w nich tańczy czy śpiewa. Ale im się udało.

Czytaj też: Koncerty kolędników. Bo przecież święta

- Największym zaskoczeniem były dla mnie chyba kostiumy. Wyglądają pięknie, ale kiedy zaczynasz kolędować to jest niewygodnie - mówi Dmytro Kalenbet z Ukrainy, jeden z kolędników. - Poza tym wszystko było bardzo przyjemne. Przyjemnie było przygotowywać kolędy, uczyć się ich i kolędować po wsiach dla starych ludzi. Mocno się wzruszali. Widać było, że muzyka porusza ich dusze. Niektórzy nawet płakali. Kto wie? Być może sami kolędowali 40 lat temu i te nasze występy przywoływały ich wspomnienia.

W repertuarze znalazły się kolędy: ukraińska "Dobryj weczir", gruzińska "Alilo", francuską "Petit Papa Noël", hiszpańską "El Tamborilero" i polską "Wśród nocnej ciszy".

W najbliższym czasie kolędnicy wystąpią jeszcze 22 stycznia w Bibliotece Miejskiej w Bielsku Podlaskim.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna