Kolejarze zablokują tory. "Walczymy przeciw dalszej degradacji Podlasia"

List otwarty Związków Zawodowych oraz pracowników Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku do Prezesa Zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Zbigniewa Szafrańskiego

List otwarty Związków Zawodowych oraz pracowników Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku do Prezesa Zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Zbigniewa Szafrańskiego

Organizacje Związków Zawodowych zrzeszone w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym oraz pracownicy Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku stanowczo protestują i żądają wstrzymania II etapu restrukturyzacji w PKP PLK S.A., polegającego na likwidacji Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku oraz przeniesieniu siedziby Zakładu do Siedlec. Zaproponowane przez Zarząd Spółki PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. zmiany doprowadzą do dalszej degradacji naszego regionu, zubożenia społeczeństwa, likwidacji kolejnego dużego zakładu pracy w woj. podlaskim, wzrostu bezrobocia. Zmiany, które proponuje Zarząd, będą skutkowały zwolnieniami wykwalifikowanej kadry. Zaniepokojenie i obawy załogi oraz organizacji związkowych podzielają zarówno podlascy politycy, jak również hierarchowie Kościoła, a w szczególności JE Abp Metropolita Białostocki Edward Ozorowski oraz JE Arcybiskup Jakub Prawosławny Ordynariusz Diecezji Białostocko-Gdańskiej. Z ubolewaniem należy stwierdzić, iż Zarząd PKP PLK S.A. jak do tej pory stwarzał pozory dialogu, lekceważąco odnosząc się do zmian zaproponowanych przez stronę związkową. W przypadku niezrealizowania postulatów, Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy informuje, iż podejmie wszystkie możliwe formy protestu, mające na celu obronę miejsc pracy, niedopuszczenie do degradacji Białegostoku oraz całego Podlasia.
Związki Zawodowe zrzeszone w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym

Spóźnione pociągi i utrudnienia w ruchu w centrum Białegostoku - to jutro czeka mieszkańców regionu i miasta w związku z protestem kolejarzy. Najpierw na dwie godziny zablokują oni tory na dworcu w Białymstoku, a następnie będą manifestować przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim przy ul. Mickiewicza.

Jutro nawet siedem pociągów osobowych i trzy Intercity może mieć problemy z punktualnym przyjazdem i wyjazdem z białostockiego dworca. Podczas marcowego protestu kolejarzy, przewoźnicy zorganizowali komunikację zastępczą. Pasażerowie byli dowożeni do Łap, Niewodnicy Kościelnej lub Starosielc.

Tym razem chaos może być dużo większy. Co prawda wczoraj zarządca linii kolejowej powołał Zespół Zarządzania Kryzysowego, ale żadna z należących do niego spółek PKP nie chce wypowiadać się na temat ewentualnych rozwiązań kłopotu. Twierdzą bowiem, że... nie znają dokładnego miejsca, ani czasu protestu.

- Faktycznie, związki zawodowe zrzeszone w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym poinformowały nas, że 22 września zostanie przeprowadzony protest, polegający na zablokowaniu ruchu pociągów w wymiarze dwóch godzin, między godziną 6 a 14. W związku z zaistniałą sytuacją, podlaski zakład Przewozów Regionalnych w miarę możliwości zapewni komunikację zastępczą - powiedziała Elżbieta Załuska, dyrektor PKP Przewozów Regionalnych w Białymstoku.

Wedle naszych informacji akcja ma rozpocząć się około godz. 7.30 i potrwa do 9.30. Następnie manifestanci pojadą wynajętymi autobusami przed Podlaski Urząd Wojewódzki. Chcą bowiem spotkać się z wojewodą Maciejem Żywno.

Karol Świetlicki z Biura Komunikacji Społecznej białostockiego magistratu poinformował nas, że organizatorzy manifestacji nie zawiadomili o swoim zgromadzeniu urzędu miejskiego. W związku z tym nie sposób określić utrudnień, jakie wystąpią w związku z protestem.

- Wniosek został złożony do magistratu w piątek - zapewnił nas wczoraj Grzegorz Borkowski, wiceprzewodniczący "Solidarności" w Zakładzie Linii Kolejowych w Białymstoku. - Jeśli rzeczywiście gdzieś się zapodział, rano wyślę go ponownie do prezydenta miasta. Tak, czy inaczej, manifestacja będzie legalna.