Za przyjęciem raportu głosowało sześciu posłów, przeciwko było trzech - Krzysztof Brejza (PO-KO), Witold Zembaczyński (Nowoczesna) i Krzysztof Paszyk (PSL-UED. Ci trzej posłowie zapowiedzieli złożenie odrębnych zdań do raportu. Mają na to tydzień.
W dokumencie liczącym prawie 560 stron komisja zwróciła uwagę na „systemowe luki prawne” oraz „bierność i pobłażliwość aparatu urzędniczego”. Zdaniem części członków komisji przyczyny afery Amber Gold były m.in. wynikiem „słabości państwa, dysfunkcjonalnością organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej”.
Przed końcowym głosowaniem przyjęte zostały cztery z kilkunastu poprawek zgłoszonych do projektu raportu przez posła Krzysztofa Paszyka, a także pięć redakcyjno-techcznicznych autopoprawek zgłoszonych przez szefową komisji Małgorzatę Wassermann.
Komisja śledcza ds. Amber Gold została powołana przez Sejm pod koniec lipca 2016 r. Za jej powstaniem opowiedziały się wszystkie kluby parlamentarne. Przewodniczącą komisji została posłanka PiS Małgorzata Wassermann.
Amber Gold założyło małżeństwo P. w 2009 roku. Firma miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce. Potencjalnych inwestorów miało zachęcić wysokie oprocentowanie prowizji, od 6 do 16,5 proc., które przewyższało oprocentowanie standardowych lokat bankowych.
13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację. Blisko 20 tys. klientów z całej Polski zostało oszukanych. Marcin i Katarzyna P. przebywają od kilku lat w areszcie.
Żłobki tylko dla szczepionych