Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornik radzi: nie czekaj, gdy były partner uporczywie nie płaci alimentów

ika
Opr. graf. R. mogilewski
Tylko w trzech największych miastach woj. podlaskiego długi alimentacyjne wynosiły w 2012 roku ponad 84,5 mln złotych. Odzyskanie ich nie jest łatwe, chociaż w ściganiu nierzetelnego dłużnika pomagają komornik i gmina.

Alimenciarz może stracić prawo jazdy lub trafić do rejestru dłużników. Jeśli uporczywie uchyla się od płacenia alimentów, popełnia przestępstwo, za które grozi: grzywna, kara ograniczenia wolności lub nawet dwa lata więzienia.

Sądy rzadko jednak sięgają po najsurowsze sankcje w takich sytuacjach. W okręgu białostockim (Bielsk Podlaski, Sokółka i Białystok) w 2012 roku wyrok więzienia usłyszał co piąty uporczywie uchylający się od płacenia alimentów. W pierwszej połowie br. spotkało to zaledwie ok. 11 proc. skazanych. Jak podaje kpt. Michał Zagłoba z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku, obecnie wyroki za alimenty w podlaskich więzieniach odsiaduje 165 osób. Najwięcej w Zakładzie Karnym w Czerwonym Borze - 49, w aresztach śledczych w Białymstoku oraz Suwałkach - po 32.

- Wydaje mi się, że polityka karna w stosunku do przestępstw niealimentacji nie jest tak rygorystyczna jak w stosunku do innych - uważa Cezary Kalinowski, przewodniczący Rady Izby Komorniczej w Białymstoku.

W większości (w 62 proc. przypadków) sądy okręgu białostockiego orzekały kary w zawieszeniu od 6 miesięcy do 1 roku więzienia.

Jak wynika z danych ośrodków pomocy społecznej, w samym Białymstoku liczba dłużników alimentacyjnych wynosiła na koniec ub. roku 2495. Byli winni swoim dzieciom ponad 51 mln 31 tys. zł. Chodzi o zadłużenie z tytułu wypłaconego funduszu alimentacyjnego oraz zaliczki alimentacyjnej. W Suwałkach zadłużenie wynosiło prawie 22 mln 112 tys. zł (plus odsetki), zaś w Łomży ok. 11 mln 445 tys. zł.

Rodzic uprawniony do alimentów może uzyskać zaległe pieniądze od państwa, ale po dwóch miesiącach bezskutecznego postępowania egzekucyjnego przeprowadzonego przez komornika. Jak skutecznie ściągać należności od byłych partnerów?

- Przede wszystkim nie czekać zbyt długo - radzi Cezary Kalinowski. - W sytuacji, gdy rodzic widzi, że osoba zobowiązana nie reguluje swoich należności w terminie, należy jak najszybciej wystąpić do sądu i uregulować to tytułem egzekucyjnym. Zwłaszcza, że postępowanie jest w tym przypadku całkowicie bezpłatne. Po tym trzeba niezwłocznie zgłosić się do komornika i przekazać mu jak najwięcej informacji na temat majątku i dochodów dłużnika.
Na przykład: jest właścicielem działki położonej w miejscowości X, pracuje na czarno, jeździ samochodem Y itd.

Nawet dane, które z pozoru wydają się nieistotne, mogą przyspieszyć egzekucję i zwiększyć jej skuteczność.

- Często ustalenie pewnym faktów zajmuje nam dużo czasu, a są przecież takie okoliczności, które znają wierzyciele - kwituje szef białostockiej rady izby komorniczej. - A komornik wyposażony w uprawnienia, nie jest Duchem Świętym.
Pod koniec ubiegłego tygodnia w kancelariach komorniczych w całym kraju odbył się tzw. Dzień Otwarty Komorników Sądowych. Odbywał się pod hasłem: "Twoje alimenty - nasza wspólna sprawa".

Oprócz udzielania porad, komornicy wysunęli też swoje postulaty, których spełnienie miałoby poprawić egzekucje zaległych alimentów. Jest to m. in. uproszczenie przepisów oraz stworzenie centralnej bazy dłużników.

- Wpisywanie dłużników do centralnego rejestru dłużników może być skuteczną formą walki, ale w stosunku do osób, które chcą w jakiejkolwiek formie funkcjonować w obrocie prawnym, na przykład zakładając własną działalność gospodarczą - uważa jednak Cezary Kalinowski. - Ale nie jest do żadna broń w stosunku do dłużników, którzy pracują na czarno od lat.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna