Umowa jest właśnie finalizowana. Swoje oferty złożyło kilka firm windykacyjnych z całej Polski. Podobne rozwiązania są stosowane w innych miastach i okazują się skuteczne. Tam coraz rzadziej zdarza się, że ktoś wypożycza książkę i zapomina ją oddać. W Suwałkach, niestety, jest to praktykowane bardzo często. Rekordzista wypożyczoną powieść iberoamerykańskiego pisarza oddał do biblioteki po dwudziestu latach. Andrzej Chuchnowski, dyrektor biblioteki nie sprawdził, czego trochę żałuje, czy nauczył się książki na pamięć. Na pewno jednak, wyglądała na mocno zaczytaną, bo brakowało strony tytułowej i kilkunastu kartek.
Tymczasem, nawet najbardziej opasłe tomisko należy zwrócić po czterech tygodniach. Dalsza zwłoka, to kary finansowe. Za miesiąc spóźnienia trzeba zapłacić równowartość trzech znaczków pocztowych (obecnie 3,6 zł).
Szansą jest tradycyjna majowa "amnestia". Wówczas można oddać nawet latami przetrzymywaną książkę bez kary.
- Są tacy, którzy korzystają z tej szansy. Ale wobec najbardziej opornych nic nie skutkuje. Czują się bezkarni. Problemem są studenci. Wypożyczają książkę podczas wakacji, w październiku wyjeżdżają na uczelnię i szukaj wiatru w polu - zdaniem Chuchnowskiego zdarzają się jednak i zwykli oszuści. - Bywało, że ktoś wypożyczył jakąś wartościową pozycję, a później próbował ją sprzedać w antykwariacie.
Przez niesolidność, albo nieuczciwość niektórych czytelników, suwalskie zbiory pomniejszają się rocznie o parę tysięcy tytułów. Tymczasem pieniędzy na zakup nowych tytułów nie ma zbyt wiele.
Chuchnowski radzi wszystkim zapominalskim, aby skorzystali z nadchodzącej, majowej amnestii. - Później nie będzie żadnego pobłażania - ostrzega dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?