Komorowski Sawie najbliższy

Komitet Kaczyńskiego

Komitet Kaczyńskiego

Samorządowcy, przedsiębiorcy, ludzie kultury i nauczyciele akademiccy - 70 osób weszło w skład powołanego w sobotę w Białymstoku Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego. "Jesteśmy przekonani, że wybór Jarosława Kaczyńskiego gwarantuje urzeczywistnienie wizji Polski, z której będziemy dumni" - czytamy w deklaracji komitetu. Dokument podpisali m.in. dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej Marcin Nałęcz-Niesiołowski i przewodniczący regionalnej Solidarności - Józef Mozolewski.

Goście odwiedzili miasteczko w minioną sobotę.

- Tylko na wybory przypominają sobie o nas - słychać było nieliczne głosy. Jednak wielu hajnowian patrzyło łaskawym okiem na te wyrazy uznania dla regionu i mniejszości prawosławnej.

- Tu jest mała Europa. Wielość kultur, dziedzictwo wieków Polski. Współistnienie na dobre i na złe - mówił Bronisław Komorowski. I wspomniał prawosławnego księdza, który zginął w 1940 roku Katyniu: - Zamordowano tam pułkownika księdza Szymona Fedorenko z prawosławnego duszpasterstwa wojskowego. Jego trzech synów też oddało życie za Polskę. Jeden jako lotnik nad Niemcami, dwóch w powstaniu warszawskim. O takich ludziach musimy pamiętać.

Komorowski wręczył też jedną z festiwalowych nagród chórzystom z uniwersytetu w Woroneżu w Rosji.

- Musimy szanować nasze różnorodne dziedzictwo. Wspierać tego rodzaju przedsięwzięcia - wtórował marszałkowi Sejmu Grzegorz Napieralski, szef SLD i kandydat tej partii na prezydenta RP w czerwcowych wyborach.

Ale choć obaj przyjechali po głosy prawosławnej mniejszości Podlasia, to wydaje się, że głowa Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego abp Sawa, metropolita warszawski i całej Polski, już wybrał swego kandydata - wyraźnie faworyzował marszałka Sejmu.

- Życzymy, by Bóg błogosławił Panu we wszystkich przedsięwzięciach - zwrócił się abp Sawa do Bronisława Komorowskiego. A potem zaintonował wspólne odśpiewanie kandydatowi PO pieśni "Mnogaja lieta".