Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunia - drogo, ale raz w życiu

Julia Szypulska
Paulinka dostała kamerę, Patryk za podarowane pieniądze kupił sobie rower. Modne w przeszłości zegarki poszły w zapomnienie. Dziś dobry "wujek” funduje dziecku quada.
Paulinka dostała kamerę, Patryk za podarowane pieniądze kupił sobie rower. Modne w przeszłości zegarki poszły w zapomnienie. Dziś dobry "wujek” funduje dziecku quada.
Suwałki. Najpopularniejszym prezentem na komunię są wciąż pieniądze. Można podarować też aparat cyfrowy czy laptopa. Ale wszystkich kolegów przelicytuje dziecko, które dostanie ... quada. Choć na kupno tego pojazdu mogą sobie pozwolić najbardziej zamożni "wujkowie".

Kosztuje bowiem od 1200 do nawet 5 tysięcy złotych. Mimo to, coraz częściej pojawia się wśród komunijnych prezentów.

- Ostatnio sprzedaliśmy z tej okazji kilka dziecięcych quadów - potwierdza Michał Morusiewicz, sprzedawca ze sklepu motoryzacyjnego Uni-Co w Suwałkach. - Największą popularnością cieszą się te w granicach 2 tysięcy złotych.
Są bowiem większe i stabilniejsze. Może na nich jeździć nawet 14 latek. Niezłą frajdę mieliby na nich także co szczuplejsi tatusiowie.

- Kiedy ktoś już wydaje tyle pieniędzy, chce, żeby prezent posłużył przez kilka lat - wyjaśnia Morusiewicz.

Trzeba mieć gruby portfel
Na pewno trafionym prezentem są także pieniądze. Dzieci mogą bowiem same zdecydować, co za nie kupią.

- Mój Kuba już następnego dnia po komunii wyciągnął mnie do sklepu po swój wymarzony rower - śmieje się Patrycja Grześkiewicz. - Co do pozostałych pieniędzy, to wspólnie postanowiliśmy, że je odłożymy.

Rower kupił sobie także Patryk Paciorkowski. - Bardzo mi się podoba - wyznaje. Resztę pieniędzy także powierzył mamie.

- Może wymienimy mu komputer - zastanawia się Brygida Paciorkowska.
Zadowolona z prezentu jest również Paulina Sznurkowska.

- Cieszę się z pamiątek i kamery - wylicza.

A także pieniędzy, dzięki hojnym krewnym. Zwykle dzieci "zbierają" ich całkiem sporo - zwykle 2, a czasem nawet 3 tysiące złotych.

Z dużymi wydatkami muszą się liczyć oczywiście rodzice chrzestni. I choć wysokość prezentu zależy od zasobności ich portfela, to są pewne granice.

- Nie wypada dać mniej niż 500 zł - uważa Bożena Maliszewska, która niedawno miała komunię swego chrześniaka. - A wiem, że niektórzy dają nawet po tysiąc.

Osobiście zdecydowałam się na kupno dobrej klasy aparatu cyfrowego. Wolałam, żeby chrześniak miał jakąś pamiątkę z tej uroczystości.

Rzadkością są już prezenty takie, jak zegarek, czy złoty łańcuszek. Choć wiele lat temu były one bardzo popularne.

- W moich czasach o komputerach nikt nawet nie słyszał - mówi Maliszewska. - Hitem był na przykład magnetofon dwukasetowy.

Lepiej w restauracji
Komunia to nie lada wydatek także dla rodziców dziecka. Mało kto organizuje bowiem przyjęcie w domu.

- W tym dniu wolałam skupić się na synu, niż biegać z półmiskami - wyjaśnia Patrycja Grześkiewicz. - Poza tym, w domu mam zbyt mało miejsca. Nie wystarczyłoby mi nawet krzeseł dla wszystkich gości.

Podobnie uważa wielu rodziców. Dlatego suwalskie restauracje przeżywają w maju prawdziwe oblężenie. Miejsce trzeba rezerwować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Restauratorzy w ciągu weekendu organizują nawet po kilkanaście przyjęć. Ile kosztuje taka przyjemność?

- To zależy, jakie potrawy zamówią na obiad rodzice i z ilu dań będzie się składał - mówi Katarzyna Gryc, właścicielka restauracji "Einstein". - Za najniższą stawkę, 37 zł od osoby, podajemy dwudaniowy posiłek, deser oraz kawę lub herbatę. Jeśli potraw jest więcej, a klient życzy sobie dodatkowe półmiski, cena rośnie. Średnio jednak przyjęcie komunijne kosztuje 50 zł od osoby.

Z kolei w restauracji "Na Starówce" równie często wybieranej do tego typu spotkań, ceny zaczynają się od 60 zł. Koszt zależy nie tylko od ilości dań, ale też od tego, czy rodzice rezerwują na przyjęcie całą salę. Średnio pojawia się na nich 20 gości. Są to najbliższa rodzina i chrzestni. Zdarza się jednak, że komunijny obiad bardziej przypomina małe wesele, bo za stołem zasiada ponad 60 osób.

Przyjęcie to nie wszystko
Jeśli wziąć pod uwagę tylko przyjęcie, na komunię trzeba wydać około 1500 zł. Nie są to jednak wszystkie koszty. Doliczyć trzeba jeszcze strój dziecka. Sama alba kosztuje ok. 50 zł. Znacznie droższe są natomiast chłopięce garnitury i sukienki komunijne. Wówczas wydatki mogą przekroczyć 2 tys. zł. - Do komunii przystępuje się tylko raz w życiu - kwituje Bożena Maliszewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna