Wydatki związane z rozpoczynającym się w maju okresem komunijnym spędzają sen z powiek wielu rodzicom. Nawet, gdy są rozłożone w czasie.
- Syn idzie do I komunii 9 maja, ale różne składki płacimy systematycznie od września, może dzięki temu wydatki nie są tak bardzo odczuwalne - mówi Barbara Zalewska z Białegostoku, mama Dominika. - Jednak i tak koszty małe nie są. W sumie wydamy około 2 tys. zł, ale tylko dlatego, że przyjęcie dla około 10 gości robimy w domu.
Samo ubranie dziewięciolatka to spory wydatek. Chociaż od lat i chłopców, i dziewczynki obowiązują alby, to różnią się one wykończeniem. Mogą więc kosztować od 80 do 250 zł. Dziewczynce trzeba też kupić wianek (zrobiony ze świeżych kwiatów to wydatek nawet 100 zł), rękawiczki, torebkę. A na samą komunię i każdy dzień Białego Tygodnia - białe rajstopy. Do tego dochodzi jeszcze zazwyczaj pelerynka.
Część dziewczynek idzie także z tej okazji do fryzjera, a najprostsze uczesanie to wydatek 30-40 zł. Dobrze też mieć elegancką sukienkę, w którą dziewięciolatka przebierze się podczas przyjęcia. To przynajmniej kilkadziesiąt zł. Za to garnitur dla dziewięciolatka może kosztować nawet kilkaset zł.
Aby wydać uroczysty obiad w restauracji, miejsca trzeba było rezerwować już we wrześniu, gdy podana została data komunii. W Białymstoku obiad dla jednej osoby to wydatek około 100-130 zł. Komunijny tort robiony na zamówienie kosztuje średnio 100 zł.
Niemałe wydatki czekają też gości. Hitem wśród prezentów z wysokiej półki są od paru lat quady. Laptopy czy kamery cyfrowe to też wydatek rzędu paru tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
