Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koń wybiegł na drogę i wskoczył na samochód! (zdjęcia)

Helena Wysocka [email protected]
Koń wskoczył na dach naszego auta.
Kon stratowal samochód

Koń stratował samochód

Dzieci były przerażone, krzyczały. Nie wiedziałam co się dzieje, bałam się, że wszyscy zginiemy - opowiada Dorota S. ze wsi Solistówka. I dodaje, że zwierzę pochodziło z pobliskiej stadniny.

- Właściciel nie pilnuje koni, a te zagrażają naszemu bezpieczeństwu - uważa kobieta.
Hodowca nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Owszem, mieliśmy delikatne zdarzenie, ale na szczęście nic takiego się nie stało - przekonuje Marek Śliwiński. - Koń spłoszył się i tyle.

Schował konia w stajni

Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Dorota S. wracała autem do domu. Wraz z nią podróżował mąż i dwóch synów, w wieku 4 i 8 lat.

- W okolicach Barszczy poczułam gwałtowne uderzenie w auto, posypały się szkła - opowiada kobieta. - Kurczowo trzymałam kierownicę, by nie zjechać na drugi pas jezdni, wprost pod koła ciężarówki. Udało mi się zatrzymać samochód.

Zwierzę, jak twierdzi kobieta, "przeleciało" przez samochód i pobiegło w pole. Poszkodowana wezwała policję. Na miejscu zdarzenia zeszli się też mieszkańcy wsi. Mundurowi i rolnicy zaczęli poszukiwać na polu śladów. W ten sposób doszli do pobliskiej stadniny.

- Właściciel twierdził, że to pomyłka, ponieważ konie jego znajdują się w stajni - mówi Paweł Jakubiak, oficer prasowy augustowskiej komendy. - Weszliśmy do środka, żeby to sprawdzić.
Wtedy okazało się, że jedno ze zwierząt ma okaleczone kopyta i kuleje. Hodowca został ukarany mandatem w wysokości 200 zł.

- Takie są przepisy - dodaje Jakubiak.

Pasą się za blisko lasu

Mieszkańcy wsi Barszcze twierdzą, że to nie pierwszy raz, kiedy konie ze stadniny zagrażają bezpieczeństwu na drodze. Kilka miesięcy temu na ruchliwą szosę wybiegły aż trzy. Wówczas zniszczyły kabinę ciężarówki.

- Wszyscy lekceważą problem - denerwują się ludzie.

W Barszczach konie hoduje Marek Śliwiński. Ma ich 12. Jak twierdzi, problem z pilnowaniem polega na tym, że pasą się pod lasem. I choć pastwisko ogrodzone jest żerdziami i elektrycznym pastuchem zdarza się, że wybiegają na drogę.

- Dzikie zwierzęta płoszą konie - wyjaśnia Śliwiński. - Nie ma możliwości, żeby temu zapobiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna