Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kończy się budowa nowego ośrodka. Będzie inny niż wszystkie.

KatarzynaPatalan-Brzostowska [email protected]
Prace przy budowie Ośrodka Centrum Ekologicznej rozpoczęły się w maju. Pierwsze lekcje będą mogły się tu odbyć w przyszłym roku, po feriach zimowych.
Prace przy budowie Ośrodka Centrum Ekologicznej rozpoczęły się w maju. Pierwsze lekcje będą mogły się tu odbyć w przyszłym roku, po feriach zimowych. K. Patalan
Zajęcia z mikroskopem, zielone lekcje, a nawet poletka uprawne z ziołami, wkrótce zaoferuje zwiedzającym Muzeum Przyrody.

Obecnie funkcjonuje sporo ośrodków szkolenia pozaszkolnego - zwraca uwagę Anna Archacka, dyrektor Muzeum Przyrody w Drozdowie. - Więc nie ukrywam, że musimy ze sobą konkurować i wciąż uatrakcyjniać naszą ofertę.

Z pewnością przyczyni się do tego powstający w sąsiedztwie zabytkowego dworku Ośrodek Edukacji Ekologicznej. Inwestycja jest możliwa dzięki unijnemu wsparciu, bo jej realizacja pochłonie ok. 600 tys. zł.

Przyroda pod mikroskopem
- Rocznie odwiedzą nasze muzeum ok. 11 tys. osób - wylicza Anna Archacka. - Od przedszkolaka po osoby starsze. A muzeum położone jest w szczególnym miejscu i dzięki temu mamy do zaoferowania i historię, i przyrodę. A edukację przyrodniczą najlepiej zaczynać od najmłodszych lat.

Dlatego pracownicy muzeum starają się, by nie tylko ekspozycje, ale też lekcje przyrody były jak najbardziej atrakcyjne.
Przypomnijmy, że dwa lata temu w części parku otaczającego budynek muzeum powstała Ostoja Drozdowska. Zwiedzający mogą suchą stopą, po drewnianej kładce, przejść przez podmokłą część parku. Obejrzeć florę i faunę, ale też atrakcyjnie spędzić czas np. na wspólnym ognisku.

Za kilka miesięcy tę ofertę uatrakcyjni Ośrodek Edukacji Ekologicznej.
- Będą odbywały się tam zielone lekcje i zajęcia z mikroskopem - zapowiada Anna Archacka. - Mamy też w planach założenie poletek uprawnych.

Gdy tylko uda się pozyskać dofinansowanie, to powstanie też ekspozycja zielarska.
- Składałaby się ona z dwóch części - mówi Barbara Turowska, pracownik muzeum. - W tej bardziej nowoczesnej dzieci mogłyby m.in. obejrzeć zioła pod mikroskopem, dotknąć i powąchać. Ale myślimy też o zrobieniu kąciaka starej zielarki, stylizowanego na chatę z buteleczkami i różnymi miksturami.

To się sprawdza
A o tym, że dzieci najlepiej uczą się poprzez zabawę, przekonała się Teresa Grużewska, która w wakacje poprowadziła warsztaty przyrodnicze dla dzieci i ich rodziców.
- Grupa dzieci w wieku od 6 do 12 lat wzięła udział w czterodniowych zajęciach - opowiada. - Bez pośpiechu dzieciaki z wielką ochotą podpatrywały przyrodę. Już drugiego dnia potrafiły odróżnić żabę od ropuchy, a robienie własnych zielników dało im sporo radości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna