Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt na uczelni? Niedawno dawali nagrody, teraz zwalniają

Helena Wysocka [email protected]
"Nie wiem dlaczego zaczęli szukać na mnie haków".

Nie mam pojęcia, dlaczego rektor usiłuje wyrzucić mnie z pracy - twierdzi Zdzisław Siemaszko, kanclerz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach. I dodaje, że nigdy nie słyszał żadnych krytycznych uwag.

- Wręcz przeciwnie, używał zwrotu: Witam najlepszego kanclerza - mówił Siemaszko. - Nie wiem, dlaczego zmienił zdanie i zaczął szukać na mnie haków.

Niedawno były nagrody
Zdzisław Siemaszko jest kanclerzem PWSZ od początku funkcjonowania uczelni, czyli od niemal siedmiu lat.
- Byłem jedyną osobą, która urzędowała na uczelni codziennie - twierdzi. - Miałem upoważnienia do zawierania wszystkich umów.

W ubiegłym roku był obsypywany przez władze uczelni nagrodami. Jeszcze w grudniu otrzymał około 6 tys. zł, a 10 stycznia br. został wezwany do gabinetu rektora.
- Dowiedziałem się, że jestem zwolniony - opowiada. - Byłem zszokowany tą decyzją. Nie przyjąłem wypowiedzenia, a ponieważ źle się poczułem, poszedłem do lekarza.
Wrócił na uczelnię kilka godzin później, z tygodniowym zwolnieniem lekarskim. Nie mógł już dostać się do swego gabinetu. Ktoś zdążył wymienić zamki w drzwiach.

Kilka dni później okazało się, że wypowiedzenie ma wady prawne. Nie zostało bowiem zaopiniowane przez senat uczelni. Jego posiedzenie zwołano na 17 stycznia. Wtedy też pracownicy PWSZ usiłowali wręczyć Siemaszce kolejne wypowiedzenie. Nie przyjął go. Do dziś przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jednocześnie pozwał PWSZ do sądu. Domaga się, by wypowiedzenie zostało uznane za bezskuteczne. Proces w tej sprawie rozpoczął się wczoraj.

Jerzy Sikorski, rektor uczelni nie miał czasu, by przyjechać na rozprawę. Radca prawny próbował odroczyć jej termin, ale bezskutecznie. Sąd uznał, że zapozna się z tym, co Siemaszko ma do powiedzenia.

Rektor stracił zaufanie
Władze uczelni tłumaczą decyzję utratą zaufania. W odpowiedzi na pozew Siemaszki podnoszą m.in. to, że wykorzystywał on samochód służbowy do celów prywatnych i kartą bankomatową uczelni płacił za obiady. Kwestionują również umowę zawartą na wynajem patio, gdzie odbyło się wesele syna kanclerza. Zarzucają mu również, że był karany za plagiat.

- Owszem - przyznaje Siemaszko. - Ale tę sprawę kilka lat temu rozpatrywał senat i uznał, że nie ma ona znaczenia. Nie rozumiem więc, dlaczego teraz jest podnoszona.
O umowie na wynajem patio mówi, że podpisywał ją wicekanclerz, natomiast opłacane kartą obiady jadł również rektor.

Proces będzie kontynuowany 7 maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna