Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w Edukatorze. Bez konta? Bez pieniędzy.

Aleksandra Gierwat [email protected]
sxc.hu
Zostały trzy tygodnie na ratowanie sytuacji. Inaczej stowarzyszenie będzie miało nie lada problem.

Sytuacja Stowarzyszenia "Edukator" wygląda naprawdę groźnie. Jeżeli do połowy kwietnia nie uda się znaleźć wyjścia z impasu, "Edukator" zostanie bez kont bankowych. A to oznacza, że nie będzie mógł dalej funkcjonować.

Jak zapłacić rachunki?

Bank, który dotychczas obsługiwał konto i subkonta stowarzyszenia, wypowiedział umowę. To efekt konfliktu między zarządami "Edukatora": tym wpisanym do Krajowego Rejestru Sądowego, a tym formalnie działającym.

Barbara Kuczałek, prezes stowarzyszenia zarzuca KRS-owemu zarządowi uprawianie prywaty i próbę sparaliżowania organizacji. Jego członkowie bronią się. Tłumaczą, że zwrócili się do banku z prośbą o wskazanie przez prawników, kto w obecnej sytuacji uprawniony jest do reprezentowania organizacji.

- To my ponosimy odpowiedzialność majątkową, a tymczasem ruchy finansowe w stowarzyszeniu dokonywane są bez naszej wiedzy - tłumaczy Piotr Wycik, członek zarządu widniejącego w KRS.
I dodaje, że członkowie nieuznawanego przez prezes zarządu próbowali załatwić tę sprawę polubownie, ale Kuczałek nie chciała z nimi rozmawiać.

Prezes doskonale zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Wczoraj do organu nadzoru miało zostać wysłane oficjalne pismo z prośbą o podjęcie działań.

- Nie byłoby tego problemu, gdyby prezydent, który jest organem nadzoru, nie poparł trzech osób przeciwko kilkuset członkom "Edukatora" - nie ma wątpliwości Kuczałek.

A problem jest poważny, gdyż po 15. kwietnia organizację może dotknąć paraliż. Na konta trafiają przecież choćby pieniądze z subwencji, z kont przelewane są wynagrodzenia dla ok. pięciuset osób i regulowane rachunki placówek, z których korzysta blisko tysiąc przedszkolaków i dwa tysiące uczniów.

- Owszem, małe stowarzyszenia, które utrzymują się ze składek członkowskich, są w stanie obejść się bez konta bankowego - mówi Katarzyna Łotowska, prezes Stowarzyszenia Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych w Białymstoku. - Ale tam, gdzie w grę wchodzą środki publiczne, nie jest to możliwe.

Pomysły są, potrzeba woli

Wycik uważa, że przy odrobinie dobrej woli ze strony nowego zarządu, jest szansa rozwiązać problem bez doprowadzania do paraliżu stowarzyszenia.

- Uważamy, że drugą osobą podpisującą przelewy musi być Bogusława Cymek - przekonuje. - Poza tym oba zarządy powinny się spotkać, ustalić, co już zostało zrobione, jak dalej działać. I rozpocząć przygotowania do wyboru nowego zarządu. My startować nie będziemy.

Jeśli zarządy nie zdołają się same porozumieć, mogą wystąpić o mediacje sądowe. Pojawił się też pomysł, by organ nadzoru powołał kuratora. Najważniejsze, by nie doprowadzić do rozwiązania "Edukatora". To byłaby klęska nie tylko dla pracowników, ale i podopiecznych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna