Dwa przypadki fikcyjnej kradzieży pojazdów wykryła ostatnio radomska policja. W obu właściciele chcieli wyłudzić odszkodowania.
Volkswagen passat został zakupiony przez mieszkańca Radomia na kredyt. Jakiś czas potem właściciel pojazdu zgłosił policji jego zaginięcie. Stało się to podstawą do ubiegania się o uzyskanie odszkodowania z polisy ubezpieczeniowej. Radomscy policjanci ustalili jednak, że właściciel miał kłopoty ze spłatą kredytu, i zgłaszając fikcyjna kradzież chciał wyłudzić pieniądze.
Fikcyjne było też zgłoszenie dotyczące kradzieży w Radomiu toyoty corolli. W tym przypadku auto został zniszczone i spalone.
Zdaniem Justyny Leszczyńskiej z zespołu do spraw komunikacji społecznej radomskiej policji, takich przypadków w ostatnich miesiącach było jeszcze więcej.
- Motywy, jakimi kierują się właściciele aut zgłaszając fikcyjną kradzież są różne. Zdarzają się próby wyłudzenia odszkodowania, bądź chęć uniknięcia odpowiedzialności za spowodowanie wypadku czy kolizji. Policjanci wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu szczegółowo wyjaśniają okoliczności każdej zgłoszonej kradzieży. Apelujemy o rozwagę w tego typu przypadkach. Każdy kto zawiadamia o przestępstwie, wiedząc, że kradzieży nie było, a także ten, kto potwierdza taki fakt, popełnia przestępstwo. Właścicielom za zgłoszenie sfingowanego przestępstwa grożą dwa lata więzienia, natomiast za składanie fałszywych zeznań grozi do trzech lat pozbawienia wolności - stwierdziła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?