Konkurs na dyrektora Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Marszałek nie mógł unieważnić konkursu

To aktor tej sceny. Tyle że marszałkowi ta decyzja się nie spodobała. Postanowił ogłosić drugi konkurs, a poprzedni unieważnić. - Organizator konkursu, czyli zarząd województwa podlaskiego chcąc unieważnienia konkursu stawia zarzut sam sobie i zmienia swoje zasady, które wcześniej przyjął - uzasadniała wyrok sędzia Danuta Tryniszewska-Bytys.

I uznała, że pierwsza procedura konkursowa została przeprowadzona i zakończona prawidłowo. Więcej - przepisy o działalności kulturalnej nie przewidują unieważnienia konkursu na dyrektora placówki kultury. Wyrok jest nieprawomocny.

Teraz zarząd województwa może się odwołać od tego wyroku. Ale nieoficjalnie mówi się, że urząd marszałkowski nie będzie już przedłużał sprawy.

- Wszystkie wątpliwości, które mieliśmy i my, i kandydaci sąd już wyjaśnił. Nie wiem jaka będzie decyzja zarządu, ale my będziemy rekomendowali podjęcie negocjacji w celu zawarcia umowy z kandydatem, który wygrał konkurs na to stanowisko - mówi Anatol Wap, dyrektor departamentu kultury w urzędzie marszałkowskim.

O zgodę apelują artyści. Teatralna Solidarność i Koło Związku Artystów Scen Polskich przy Teatrze Dramatycznym wysłały list otarty.

- Bardzo prosimy o odrzucenie niesnasek politycznych i pochylenie się nad dobrem teatru. Nasza instytucja nie może już dłużej czekać na powołanie dyrektora - piszą związkowcy.

- Jestem otwarty na współpracę i przystąpię do negocjacji - deklaruje Piotr Półtorak. Bo zgodnie z procedurą, zanim kandydat podpisze powołanie musi zgodzić się na warunki, jakie zaproponuje mu marszałek.