Przymierzał się do zrobienia porządku na cmentarzu. Chciał wyciąć kilkadziesiąt spróchniałych drzew, które przewrócić się mogą nawet przy niewielkim wietrze.
- Tymczasem usłyszałem, że nawet palcem nie mogę ruszyć bez pozwolenia konserwatora zabytków - narzeka ks. Jan Wróblewski.
- Rzeczywiście, obecnie nie ma zgody na żadną wycinkę drzew na augustowskim cmentarzu - potwierdza Stanisław Tumidajewicz, kierownik suwalskiej delegatury Państwowej Służby Ochrony Zabytków.
Mógł, ale nie zdążył
Pod topór miało pójść ponad 50 drzew. Jak zapewnia duchowny, wszystkie są od lat martwe i spróchniałe. Niektóre ze starości, w innych uszkodzono korzenie podczas kopania kolejnych grobów.
- To tylko kwestia czasu, kiedy się przewrócą - uważa ks. Wróblewski. - Ostatnio jedno drzewo runęło i uszkodziło trzy nagrobki. Na szczęście, wtedy w pobliżu nie było ludzi.
Proboszcz jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo na cmentarzu i obawia się, że kiedyś może dojść do prawdziwej tragedii.
- Wystarczy, że pojedynczy konar spadnie komuś na głowę i skutki mogą być straszne. Lubię drzewa, cenię przyrodę, ale najważniejsi są jednak ludzie - uważa.
Podzielają tę opinię jego parafianie.
- Dobrze, że ksiądz wziął się za porządki na cmentarzu - mówi starsza kobieta, która wczoraj przyszła na grób swojego męża. - Urzędnicy nie powinni mu przeszkadzać. Nie stać mnie na ubezpieczanie nagrobków. Z czego zapłacę, jeśli jakaś gałąź zniszczy pomnik, na który wydałam wszystkie oszczędności?
Na wycinkę kilkudziesięciu drzew ksiądz dostał pozwolenie w lutym 2005 r. Zwlekał ze sprowadzeniem drwali, bo wcześniej porządkował alejki, usuwał śmieci. O tym, że czas na walące się pnie i konary, poinformował wiernych z ambony w minioną niedzielę.
W poniedziałek odebrał telefon od Stanisława Tumidajewicza. Usłyszał, że drzewa muszą zostać. W innym przypadku sprawa trafi do prokuratury, bo pozwolenie na wycinkę jest już nieaktualne.
Nie będzie samowoli
Augustowski cmentarz ma już prawie 200 lat i, zgodnie z przepisami, zmian nie można dokonywać bez zgody konserwatora zabytków.
- Wszyscy muszą przestrzegać prawa - sporu nie chce komentować Stanisław Tumidajewicz. - Nie będzie żadnej nielegalnej wycinki. Proboszcz może ponowić wniosek, wówczas fachowcy muszą stwierdzić, czy drzewa są faktycznie martwe i wydamy odpowiednią decyzję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?