Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konwój wstydu PO jedzie dalej. Tym razem na tapecie radny miejski PiS Marcin Szczudło i jego zarobki w spółce gazowej (zdjęcia, wideo)

Marta Gawina
Konwój wstydu PO w Białymstoku z Marcinem Szczudło na plakacie
Konwój wstydu PO w Białymstoku z Marcinem Szczudło na plakacie Anatol Chomicz
Byli już ministrowie z Podlasia ze swoimi nagrodami, był kandydat na prezydenta Białegostoku z ramienia PiS. Tym razem na mobilny baner trafił radny PiS Marcin Szczudło, który w państwowej gazowej spółce zarobił 0,6 mln zł. - To przykład tego, jak PiS traktuje państwo. Mamy do czynienia ze skokiem na kasę - mówi Zbigniew Nikitorowicz, wiceprezydent Białegostoku, i szef białostockiej PO.

Mobilny baner będzie jeździł w poniedziałek po białostockich ulicach. Znajduje się na nim podobizna Marcina Szczudły i hasło: zarabiał tyle co ty, teraz został milionerem. Obok jest też kwota 0,6 mln zł. To zarobek radnego w latach 2016-2017. Marcin Szczudło jest wiceprezesem gazowej spółki PGNiG.

- Przykład radnego Marcina Szczudły jest typowym przykładem hipokryzji PiS. Teraz PiS walczy samorządowcami, obniża im wynagrodzenie, tymczasem szeroka rzesza działaczy partyjnych PiS zostanie milionerami w ciągu najbliższych miesięcy i lat. Te rzeczy zostaną ukrócone, kiedy Platforma i Koalicja Obywatelska wygra wybory - zapewnia Zbigniew Nikitorowicz, szef białostockiej PO.

Dodaje, że w historii Polski nie było jeszcze tak pazernej władzy jak PiS. - Ta władza dzieli miliony między siebie, brakuje pieniędzy dla osób niepełnosprawnych, na zasiłki, dodatki rehabilitacyjne. Natomiast lekką ręką rozdają sobie miliony złotych. Chcą zniszczyć samorząd, a sami pasą się jak jelenie na łące budżetowymi pieniędzmi. Wszyscy podatnicy składają się na takie pobory - dodaje Zbigniew Nikitorowicz.

Platforma Obywatelska w Białymstoku organizuje konwój wstydu, bo minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel dostał 65 tysięcy zł nagrody

- Tą akcją informacyjną chcieliśmy pokazać białostoczanom, że każdy region ma swojego Misiewicza. My także, mamy takiego Misiewicza, który zarabia kosmiczne pieniądze i tu nie chodzi o zarabianie pieniędzy, tylko mechanizm bogacenia się. Nie zawsze za takimi zarobkami idzie przygotowanie merytoryczne. Ponad pół miliona zł to budżet małej instytucji kultury gminnej, czy biblioteki - mówi Anna Dobrowolska, wiceprzewodnicząca Platformy w Białymstoku

Czy za rządów PO i PSL nie było jednak równie wysokich zarobków dla prezesów i wiceprezesów państwowych spółek? Przedstawiciele tych partii też znajdywali zatrudnienie w państwowych spółkach.

- Radni PO czy PSL na pewno nie robili takich karier w spółkach skarbu państwa. Jeśli ktoś przychodzi z rynku i jest fachowcem, to być może należy mu odpowiednią pensję wypłacać, żeby spółka się rozwijała. Pan radny Szczudło jest z wykształcenia politologiem i nie ma żadnych doświadczeń jeśli chodzi o branżę gazowniczą - odpowiada Zbigniew Nikitorowicz. Jego zdaniem skok na kasę jaki dokonuje PiS jest największa w ciągu 30 lat. - Żaden poprzedni rząd nie rozprowadzał swoich ludzi po państwowych spółkach - uważa wiceprezydent z PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna