Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopalnia nad Czarną Hańczą - film o tym, jak Suwalszczyzna mogła stać się drugim Śląskiem

(tom)
Takie szyby stały na Suwalszczyźnie w 1978 r. Ich widok utrwalili autorzy – niestety słabego technicznie – filmu, z którego jest ten kadr
Takie szyby stały na Suwalszczyźnie w 1978 r. Ich widok utrwalili autorzy – niestety słabego technicznie – filmu, z którego jest ten kadr Kadr z filmu
W ciągu zaledwie pięciu lat Suwalszczyzna miała stać się drugim Śląskiem. Kominy byłyby wyższe od Góry Cisowej w Suwalskim Parku Krajobrazowym. Doszłoby też zapewne do skażenia środowiska. Ale powstałoby 5 tys. miejsc pracy.

Pytanie - wydobywać, czy nie wydobywać - towarzyszyło rudom żelaza na Suwalszczyźnie od czasu ich odkrycia. I wciąż jest aktualne. Szacowany na miliardy dolarów majątek kusi.

Dotarliśmy do filmu dokumentalnego "Kopalnia nad Czarną Hańczą". Powstał on w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Autorzy filmu, którzy przyjechali na Suwalszczyznę, pokazali gigantyczne szyby do przeprowadzenia wierceń, gotowe już plany całej inwestycji oraz związanych z nią ludzi, w tym - dyrektora budowanej kopalni. Wtedy wydawało się, że sprawa została rozstrzygnięta. Inżynier projektu czy dyrektor nie mieli wątpliwości, że tak wielkiego bogactwa nie można pozostawić w ziemi.

Ale w filmie wielokrotnie głos zabierają także specjaliści od ochrony środowiska. Wypowiada się m.in. Zdzisław Szkiruć, ówczesny wojewódzki konserwator przyrody w Suwałkach, a późniejszy dyrektor parków narodowych w naszym regionie. Nie ma on złudzeń, że budowa kopalni zniszczy dziewiczą suwalską przyrodę: odpady zanieczyszczą okoliczne jeziora, zniknie część roślinności, pouciekają zwierzęta.

- Z tego rejonu będzie drugi Śląsk - zapowiadał Szkiruć.

Inni specjaliści dodawali, że może tak stać się w ciągu zaledwie pięciu lat.

Suwalszczyzna nie została drugim Śląskiem

Budowa kopalni została jednak przerwana. Głównie dlatego, że państwo wpadło w potężny kryzys finansowy.

Zwolennicy wydobywania złóż uważają, że dziś władze nie chcą nawet dyskutować na ten temat, ponieważ ich wiedza zatrzymała się właśnie na latach siedemdziesiątych XX w. Od tego czasu nastąpił jednak wielki postęp technologiczny. Ponadto nikt już dziś nie postuluje budowania na Suwalszczyźnie kopalni. Wstępna obróbka rud mogłaby się dokonywać głęboko pod ziemią, a potem urobek byłby wywożony na Śląsk. Czy to realne?

Na to m.in. ma odpowiedzieć nasza debata. Chcemy o tym podyskutować w gronie fachowców i polityków. Debata odbędzie się 23 września, o godz. 16.30 w Suwalskim Ośrodku Kultury. Głos będzie mógł zabrać każdy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna