Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korepetycje Suwałki: Zobacz ceny

Anna Rosowska [email protected]
Rodzice wydają olbrzymie kwoty.

Coraz więcej uczniów z suwalskich szkół korzysta z korepetycji. Najczęściej - w roku maturalnym. Nauczyciele uważają, że to swoista moda. Ale uczniowie są zdania, że szkoła wcale nie zapewnia wystarczającej edukacji i innego wyjścia po prostu nie ma.

Chociaż rok szkolny się dopiero zaczął, najbardziej wzięci suwalscy korepetytorzy nie mają już wolnych terminów. Mówią, że ostatnie zgłoszenia przyjmowali przed miesiącem.

Wiele lat temu chodzenie na korepetycje było skrywane. Bo to oznaczało, że ktoś może być bardziej odporny na wiedzę. Dzisiaj jednak to się zmieniło. Uczniowie wręcz się tym chwalą.

Rodzice płacą i mają czyste sumienie
- Zapisałem się na korepetycje z matematyki i angielskiego - mówi Mateusz, uczeń drugiej klasy technikum. - Nauka w szkole mi nie wystarcza. Nie zawsze wszystko rozumiem, odnoszę wrażenie, że wiem za mało, by dobrze zdać maturę.

Podobne opinie wypowiada wielu innych młodych suwalczan.

Dziwi się temu Romuald Borkowski, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Suwałkach.

- Uczniowie mają możliwość korzystania z darmowych zajęć dodatkowych w szkołach - mówi. - Odbywają się one choćby z przedmiotów maturalnych. Jeżeli ktoś naprawdę chce się uczyć, to zdobyta w ten sposób wiedza w zupełności wystarczy.

Zdaniem dyrektora, wydawanie przez rodziców grubych pieniędzy na korepetycje jest bezsensowne.

- Niektórzy rodzice myślą pewnie, że jak zapłacą, to będą mieli czyste sumienie - dodaje. - Bo zrobili wszystko, co było w ich mocy, by dziecko dobrze zdało egzamin. A to tylko taki rodzaj wygodnictwa.

Uczą nawet licealiści
To, ile zapłacimy zależy od korepetytora. Najdrożsi są nauczyciele z najlepszych suwalskich szkół średnich. Za godzinę biorą po 60 - 70 złotych.

Znacznie tańsi są absolwenci szkół wyższych oraz studenci. Zdarza się, że młodszym kolegom korepetycji udzielają nawet licealiści. Biorą po 20-30 zł za godzinę.

Choć najwięcej chętnych mają najbardziej renomowani nauczyciele, niektórzy celowo wybierają korepetytorów świeżo po studiach. Sądzą bowiem, że np. anglistka bez specjalnego doświadczenia może przekazać wiedzę w bardziej przystępny i bardziej nowoczesny sposób.

Najwięcej chętnych jest do dodatkowej nauki przedmiotów ścisłych, z matematyką na czele. Ale amatorów korepetycji z języków obcych, a głównie z angielskiego również nie brakuje.

Urząd Skarbowy czuwa
W Internecie ogłoszeń dotyczących udzielania korepetycji nie brakuje. W większości przypadków podane jest jednak tylko imię nauczyciela i numer telefonu. Powód? Udzielanie korepetycji jest działalnością gospodarczą. Trzeba to zgłosić do odpowiednich urzędów, a potem zapłacić podatek. Dla znacznej części korepetytorów interes stałby się więc bardzo mało opłacalny.

Jak jednak mówi Grzegorz Krysa z Urzędu Skarbowego w Suwałkach, w ostatnich latach sytuacja i tak uległa zmianie. Wzrosła liczba tych, którzy taką działalność formalnie zarejestrowali. Obecnie jest to 51 osób. Dwa lata temu było 36, zaś cztery lata wstecz - 26.

G. Krysa uważa, że do części środowiska dotarły przestrogi, jakie konsekwencje rodzi praca na czarno.
Część najbardziej znanych korepetytorów bardzo dużo by ryzykowała. Bo skoro niemal całe miasto wie, że udzielają prywatnych lekcji i biorą za to pieniądze, to prędzej czy później "skarbówka" mogłaby to sprawdzić. A wtedy posypałyby się dotkliwe finansowe kary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna