Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus dotyka szkółki piłkarskie. Co dalej z młodzieżową piłką w Białymstoku? [WIDEO]

Jakub Laskowski
Młodzi adepci futbolu białostockich akademii na boisko na razie nie mogą wrócić
Młodzi adepci futbolu białostockich akademii na boisko na razie nie mogą wrócić Anatol Chomicz
Zawodowy futbol zapewne przetrwa pandemię. Bezbronne są natomiast szkółki piłkarskie dla dzieci. - Sytuacja jest trudna - twierdzą trenerzy białostockich akademii.

Jedną z najbardziej znanych i cenionych szkółek piłkarskich w Białymstoku jest akademia Talent, założona przez byłych piłkarzy Jagiellonii Białystok Dzidosława Żuberka, Bartosza Jurkowskiego, Piotra Matysa oraz wieloletniego wychowawcę młodzieży Janusza Kaczmarza. Pod skrzydłami akademii piłkarskie umiejętności rozwija około 350 młodych piłkarzy. Wszyscy ze względu na stan zagrożenia epidemicznego wywołany koronawirusem przebywają obecnie w domu. Brak zajęć na boisku nie oznacza jednak, że zawodnicy zostają bez ruchu.

- Trenerzy wysyłają SMS-em szczegółową rozpiskę treningów. Oczywiście wszystko planujemy tak, aby zawodnicy większość ćwiczeń byli w stanie wykonać w warunkach domowych - tłumaczy Piotr Matys. - Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzicami dzieci, którzy przyznają, że ich pociechy mają teraz mnóstwo energii i ciężko nad nimi zapanować. Prosimy też, aby w miarę możliwości motywować chłopaków. Dla nich szczególnie ta sytuacja nie jest łatwa.

CZYTAJ TEŻ: Podlaski Związek Piłki Nożnej reaguje na kryzys. Kluby z regionu mogą liczyć na wsparcie

Cała branża piłkarska boleśnie odczuje skutki epidemii koronawirusa. Kluby w ekstraklasie i całej Europie liczą straty, jakie przyniesie kryzys. Duży problem mają także akademie piłkarskie, zwłaszcza te prywatne.

- Rzeczywiście, sytuacja pod tym względem jest dość trudna. Zatrudniamy mnóstwo trenerów i mamy wobec nich zobowiązania. Na razie nie chcemy bić na alarm. Mam nadzieję, że nikogo nie zawiedziemy - przyznaje Matys.

Akademii takich jak Talent jest w regionie bardzo wiele. Środki na funkcjonowanie pochodzą głównie ze składek, jakie płacą rodzice. Nie wszyscy w zaistniałych okolicznościach, kiedy dzieci i tak nie mogą trenować, decydują się na dalsze wnoszenie opłat. To może spowodować utratę płynności finansowej, a w konsekwencji zwolnienia.

- Musimy liczyć się z każdą ewentualnością, włącznie z tą, że już do szkolenia nie wrócimy - mówi Błażej Okuła, trener białostockiej akademii Hattrick.

ZOBACZ TEŻ: Najwspanialsze oprawy kibiców Jagiellonii Białystok

Okuła opiekuje się zawodnikami z rocznika 2010/2011. Jego podopieczni nie mogą teraz pracować nad poprawą organizacji gry, stałymi fragmentami gry czy taktyką, są jednak w stanie wykonać inne ważne ćwiczenia, które pomogą im zachować sprawność fizyczną.

- Codziennie jako trenerzy planujemy treningi i kontaktujemy się z zawodnikami telefonicznie. Dostajemy sygnały, że dzieci mają wielką ochotę, żeby wrócić na boisko. Staramy się więc, aby zajęcia w domowych warunkach były intensywne i dostosowane do ich potrzeb. Ponadto na naszej stronie na Facebooku dodajemy nagrania z wykonywanymi przez siebie ćwiczeniami - tłumaczy Okuła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Koronawirus dotyka szkółki piłkarskie. Co dalej z młodzieżową piłką w Białymstoku? [WIDEO] - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna