- „Sokólszczaki” mieszkający na świecie a czytający Spotted Sokółka, zwłaszcza w zagrożonych rejonach wirusem, powiedzcie jak to tam jest u Was /w Chinach, Włoszech, Hiszpanii? Czy rzeczywiście dotyka to „cholerstwo” tylko starszyzny, czy może jakieś porady, może jakieś wskazówki, podzielcie się ze sposobami radzenia sobie z nim, pod kątem prewencyjnego zabezpieczenia się przed nim, może jakieś zioła, probiotyki, itp., dajcie znać jak znosicie tę całą pandemię - post takiej treści ukazał się na sokólskiej internetowej tablicy ogłoszeń, czyli Spotted Sokółka.
Proboszcz sokólskiego sanktuarium skierował do wiernych słowo duszpasterskie
Jak szybko się okazało, apel ten nie pozostał bez odzewu. Niemal natychmiast zaczęły pojawiać się komentarze osób, które pochodzą z Sokółki i okolic, ale na co dzień mieszkają za granicą.
Wśród nich sporo głosów było z Wielkiej Brytanii. Niemal wszystkie były krytyczne wobec brytyjskiego rządu, który mimo szalejącej pandemii nie podjął radykalnych kroków jak inne kraje, np. o odwołaniu imprez masowych czy zamknięciu szkół.
30 osób wróciło z Malty. Tylko jedna miała zgłosić się do kwarantanny
- Liczba zakażonych rośnie, a rząd ma za przeproszeniem wyje...ane. Ważna jest kasa, więc dobrze, że Polska zamyka granice. Bo jakby tak wszyscy do Sokółki wrócili z Anglii to byłoby jak we Włoszech - pisze jeden z internautów.
- Wracam do Polski. W Anglii będzie gorzej niż we Włoszech. Rząd nic nie robi, wręcz powiedział, że społeczeństwo musi się uodpornić na koronawirusa. Kto ma umrzeć to umrze. Ale ja chcę jeszcze pożyć - w podobnym tonie wypowiada się inny użytkownik Spotted.
Ale nie tylko nasi w Londynie opisują swoje wrażenia. Można też znaleźć posty osób piszących z Belgii, Hiszpanii czy Norwegii.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?