Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościół zbudowany z ludzi

ESz, hub
Proboszcz Andrzej Godlewski jest uwielbiany także przez najmłodszych. W zorganizowanych przez Centrum Katolickie "Wakacji z Panem Bogiem” biorą udział dzieci nie tylko z parafii Krzyża Świętego. Chętnie odwiedzają Centrum ciekawe nowych pomysłów proboszcza. Wspólnie bawią się, m.in. w indiańskie tańce.
Proboszcz Andrzej Godlewski jest uwielbiany także przez najmłodszych. W zorganizowanych przez Centrum Katolickie "Wakacji z Panem Bogiem” biorą udział dzieci nie tylko z parafii Krzyża Świętego. Chętnie odwiedzają Centrum ciekawe nowych pomysłów proboszcza. Wspólnie bawią się, m.in. w indiańskie tańce.
Łomża. Setki dzieci, których rodzice uczyli się jak być mamą i tatą w szkole rodzenia. Tysiące kolonistów, spędzających "Wakacje z Panem Bogiem". Małżonkowie, którzy w parafii szukają wsparcia dla swoich rodzin.

Wymieniać można długo: Centrum Katolickie, które powstało przy parafii Krzyża Świętego, to wielki kombinat dobrego dzieła. Od ponad dekady tworzy je ksiądz Andrzej Godlewski i wielkie grono współpracowników. Proboszcz przy każdej okazji podkreśla, że w pojedynkę niewiele się zdziała. Ale to jego charyzma sprawia, że do parafii garną się i wolontariusze i sponsorzy.

Parafia przyciąga jak magnes

- Nawet nie wiem, co sprawia, że ludzie tak się angażują - zastanawia się Zbigniew Zalewski, który każde z trójki dzieci woził z Konarzyc do Krzyża Świętego na teatrzyki i schole. - Już jako wikariusz w Bożym Ciele ksiądz Godlewski gromadził wokół siebie kilkadziesiąt osób. To człowiek, który nigdy nie mówi "nie" nawet najbardziej abstrakcyjnej propozycji. Chociaż ją przegada. I wówczas okazuje się, że z abstrakcji zaczynają tworzyć się konkrety.

Wszyscy współpracownicy podkreślają, że nigdy nie słyszeli, aby proboszcz odpuścił, aby czegoś nie chciało mu się robić.

- Jako zwykły opiekun był przez dwa tygodnie z dziećmi na koloniach w Augustowie - opowiadają. - Ileż razy jeździł w tym czasie do Łomży, aby odprawić mszę czy na pogrzeb, w zastępstwie. I zawsze wracał, żeby dalej opiekować się dziećmi.
Cztery lata temu ks. Godlewski zdobył tytuł Proboszcza Roku. A dziś ks. Piotr Sakowicz z Żywca, Proboszcz Roku 2007, bawi u niego na "Wakacjach z Panem Bogiem". Przyjaciel, ks. Robert Świderski, zambrowianin na parafii w Florencji, uczy w Centrum Katolickim włoskiego.

- Ludzie widzą, że proboszcz żyje dla ludzi i dlatego tak chętnie pomagają - ocenia Bogumiła Wierzchowska-Gosk, aktorka, która przy parafii prowadzi dziecięcy teatrzyk. - Zawsze postrzegałam kościół jako ołtarz i odprawiane przy nim msze. Tu poznałam jego inny wymiar. Bo kościół zbudowany jest z ludzi.

Miejsce dla każdego

Andrzej Godlewski wychowany został w rodzinie pielęgnującej chrześcijańskie wartości. Od dziewiątego roku życia służył do mszy jako ministrant. Był także członkiem ruchu oazowego.

- Najbardziej podobały mi się wycieczki, na które księża zabierali młodych ludzi. W trakcie takich eskapad ewangelizacja dokonywała się z dala od domowej codzienności i na łonie przyrody sprzyjającym zadumie i kontemplacji - wspomina.
Do Augustowa, stron rodzinnych, wraca zawsze: z dziećmi i przyjaciółmi na kolonie.
Autorytetem jest dla niego Jan Paweł II, jego pokora wobec słabszych, starszych, chorych. I zdaniem wielu, nauczanie Ojca Świętego widać w działalności proboszcza.

- Tu właśnie spotykają się ludzie, bez względu na podziały - dopowiadają parafianie. - Sponsorzy pracują jako wolontariusze, ubożsi finansowo okazują bogaci duchem. Tu każdy się odnajduje.

20 lat dla Kościoła

Na dwudziestolecie kapłaństwa, które właśnie mija, proboszcz dostał od swych przyjaciół nietypowy prezent - płytę z teledyskiem, na melodię popularnego "Jozina z bazin".

- To spontaniczna, nieplanowana inicjatywa - mówi Ewa Załęska, jedna z współtwórców wideoklipu. - Nagraliśmy piosenkę "na żywioł", bez prób ani montażu. Chcieliśmy zrobić niespodziankę.

- Może lepiej było dać mu komplet filiżanek albo sweter w serek - śmieje się Bogumiła Wierzchowska-Gosk. - Bo sami znaleźliśmy się w centrum zainteresowania, a to święto proboszcza.

W ogromie działań dla innych proboszcz nie zapomina o wypełnianiu obowiązków wobec parafii: od lat buduje kościół. To chyba najpiękniejsza nowa łomżyńska świątynia. Widać ją z każdej drogi wjazdowej do Łomży, bo usytuowana jest na górze. Ale proboszcz ani słowem się nie zająknął, gdy obok budujący się sklep chciał zasłonić widok na świątynię. To parafianie "poruszyli niebo i ziemię", aby wzruszyć serca inwestorów. Udało się - do kościoła prowadzą monumentalne schody supermarketu. Bo w Krzyżu Świętym zawsze znajduje się kompromis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna